Bojowe nastroje to wyraz ich frustracji, która wynika - jak twierdzą - z mizernych zarobków.
- Dostaję na rękę niecałe 1.600 zł. I zastanawiam się jak związać koniec z końcem - mówi jedna z pracownic socjalnych, która w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie pracuje od kilku lat.
Janina Józefiak, szefowa działającej w MOPR „Solidarności” w pomocy społecznej pracuje już ponad 20 lat. - Z dodatkami, czyli wysługą lat i premią, zarabiam ok. 2 tys. zł netto - pokazuje odcinek od wypłaty. I dodaje: - Kochamy swoją pracę, choć jest bardzo trudna. Niestety, włodarze miasta tego nie doceniają.
- Pracujemy z trudnymi ludźmi, którzy bywają nieobliczalni i psychicznie chorzy. Wchodzimy do mieszkań, w których jest niebezpiecznie. Jedna z koleżanek ostatnio z takiego mieszkania wyniosła na swoich ubraniach pluskwy. I żeby nie było, że się skarżymy, w końcu taki zawód sobie wybraliśmy. Chodzi nam tylko o to, abyśmy przestali być traktowani jak piąte koło u wozu! - podkreśla jedna z pracownic socjalnych.
Inna nie ukrywa: - Zła jestem na siebie, że czasami pojawia się we mnie taka myśl: a weź się zwolnij i idź na zasiłek. Jak się dobrze zakręcisz, to z MOPR-u więcej wyciągniesz niż z pensji. I ze swoimi dziećmi więcej czasu spędzisz. I odpoczniesz psychicznie.
Jaki postulat mają pracownicy pomocy społecznej? Podwyżka na poziomie 300 zł brutto z wyrównaniem od września tego roku.
Mogą być korki
Janina Józefiak zapowiada, że udział w dzisiejszym „pochodzie” zadeklarowało ponad 90 pracowników MOPR. Będą wyposażeni we flagi i transparenty. O godz. 15.45 kolumna wyruszyć ma ze skrzyżowania ulic: Piłsudskiego i Mickiewicza. Później przejdą ulicami: Piłsudskiego, Focha, Włodka i Chełmińską. Przy galerii handlowej Alfa prawdopodobnie zrobią w tył zwrot i analogiczną trasą przemieszczą się na parking przy markecie Kaufland.
Protest, który ma potrwać do g. 18.45, będą zabezpieczali policjanci. „Pochód” odbędzie się w czasie, kiedy ludzie wracają z pracy do domów, więc trzeba spodziewać się korków.
Protestem zdziwiony jest wiceprezydent Przemysław Ślusarski. Dlaczego? - Jakiś czas temu odbyło się spotkanie ze stroną związkową. Ustaliliśmy wówczas, że dyrektor MOPR-u przedstawi analizy finansowe dotyczące ewentualnych podwyżek. Zakładam, że będą one możliwe w przyszłym roku - mówi „Pomorskiej” wiceprezydent Ślusarski.
Janina Józefiak odpowiada: - Zgadza się tylko to, że dyrektor miał przeanalizować sytuację. Innych ustaleń nie było.