Właściwie to nawet nie wie jak to się zaczęło. Zbierał przez całe dorosłe życie. Kiedy ukończył Technikum Chemiczne w Inowrocławiu, klasę wydziału mechanicznego, zaczął gromadzić znaczki pocztowe i widokówki.
Wtedy panowała tak moda. Uległ jej także pan Kazimierz.
- Dużo tego pochodziło z korespondencji, ale moje zbiory powiększały się także dzięki znajomym, którzy podrzucali mi to i owo. Dlatego też mam znaczki i widokówki z Polski i z zagranicy na przykład z San Diego czy Detroit - dodał pan Kazimierz.
Budda ma czerwona diodę na czole
Najstarszym znaczkiem w kolekcji jest z kolei ten pochodzący z 1918 roku. Widnieje na nim Józef Piłsudski. Na tym kolekcjonerstwo się nie zakończyło. - Później zbierałem też zegarki, zapalniczki, karty telefoniczne - wylicza. - Jeśli chodzi o zapalniczki, jeden taki ciekawy eksponat z mam Kambodży. To zapalniczka w kształcie Buddy ze świecącą na czole czerwoną diodą.
W 2006 roku zaczął gromadzić długopisy. - Dziś jest ich tak dużo, że trzymam je w pudełkach w piwnicy. Ludzie już się tak przyzwyczaili do mojego hobby, że tam gdzie idę na przykład do byłej pracy, a pracowałem w Mogileńskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej, zawsze coś dostaję. W sumie to miłe, że ktoś o tym pamięta. Kolekcjonuję tylko długopisy z logo firm. Niektóre są naprawdę wymyślne.
Co niektóre świecą przy pisaniu, jeden ma nawet wysuwaną z boku reklamę, do kolejnego przyczepiona jest pokaźna piłka futbolowa. Inny - a ten jest naprawdę wyjątkowy - jest ręcznie wykonany z drewna i pochodzi z Kaszub.
On to po prostu lubi
Sentyment pan Kazimierz ma także do aparatów fotograficznych analogowych. W sumie ma ich około dwudziestu. Nie ukrywa zawsze lubił fotografować. Jeden z aparatów postał od kolega z Anglii, kolejny... wygrał w konkursie. Jest on dla niego szczególny. - Zawsze robił dobre zdjęcia - chwali pan Kazimierz.
Jego kolekcje na pewno będą się powiększać. Lubi to - po prostu. Niewykluczone, że z czasem zacznie gromadzić coś jeszcze.