https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

VANCOUVER 2010: Apoloniusz Tajner: "Narty jechały słabiej"

Przygotował (S-G)
- Tu nie może być mowy o rozczarowaniu. Wszyscy widzieli ten wyścig, jego dramaturgię Całe szczęście, że Justyna jest doświadczona i w końcówce wywalczyła brąz. Sam finisz jest jej sukcesem. - rozpoczął dyplomatycznie Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego (w środę, 17 lutego przyleciał do Kanady).

WSZYSTKO O ZIMOWYCH IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH

WSZYSTKO O ZIMOWYCH IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH

znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/vancouver

Były trener Adama Małysza zwrócił uwagę na to, o czym myślała większość kibiców obserwujących przebieg biegu łączonego na dystansie 15 km (2x7,5 km techniką klasyczną i dowolną) - że ze smarowaniem nart Polki było coś nie tak. - Mam wrażenie, że Justynie narty jechały słabiej. Bjoergen była poza zasięgiem, biegła z pewną rezerwą. Natomiast co do nart Justyny można mieć zastrzeżenia - stwierdził. - Rzeczywiście mieliśmy nadzieję, że będzie złoto. Ale to jest sport, czasami decyduje forma dnia. Justyna wybrała inną formę przygotowań, formę startową. Bjoergen odpoczywała, zrezygnowała ze startu w Tour de Ski, nie było jej na tej morderczej imprezie. Polka startowała wszędzie. Zastanawiano się, który rodzaj jest lepszy. Gdy Justyna wygrywała, mówiono że jej i podważano to co robiła Bjoergen. Teraz wygląda, że taktyka Skandynawki była przemyślana - dodał Tajner. - Najwięcej szans od początku dawano jednak Justynie na start na 30 km. Tak było przed Igrzyskami i nadal tak to wygląda. Co można zmienić? Tu wielkich korekt się już nie wprowadzi, nie na tym etapie. Teraz jedynie poprzez odpoczynek można doprowadzić do lepszej dyspozycji - zakończył prezes PZN

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska