VANCOUVER 2010: Clara Hughes, medalistka zimowych i letnich igrzyska kupuje kajak

W łyżwiarstwie szybkim zdobyła złoty medal złoty, srebrny (oba w Turynie) i 2 brązowe (w Salt Lake City i Vancouver). Wcześniej w Atlancie (1996) była dwukrotną brązową medalistką igrzysk w kolarstwie szosowym. - Teraz oficjalnie kończę karierę - powiedziała po zajęciu trzeciego miejsca w biegu na 5 000 m, który ukoronował jej 14-letnie starty w letnich i zimowych igrzyskach. Poinformowała, że kupuje kajak, ale nie po to, by wiosłować w nim do następnych igrzysk. - Zamierzam teraz doświadczać przygód - podkreśliła Kanadyjka, która jest obecnie drugą w kolejności najstarszą medalistką igrzysk w łyżwiarstwie.

Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Jacques Rogge był tak zachwycony jej osobą, że przybył do Richmond Olympic Oval, by obejrzeć jej ostatni wyścig. - Jaki to fantastyczny sposób zakończenia kariery. Nawet w Hollywood nie powstałby lepszy scenariusz - powiedział szef MKOl.

Clara Hughes miała ciekawe życie... Dwa lata temu uczestniczyła w wypadku drogowym, którego sprawcą był pijany kierowca. Długo dochodziła do siebie po tym zdarzeniu, ale powróciła na tor. Zanim jeszcze wróciła do wyczynu, podróżowała do Ghany i na Zachodni Brzeg, by propagować sport wśród upośledzonych dzieci. Współpracowała z legendą łyżwiarstwa szybkiego Johannem Olavem Kossem w organizacji "Prawo do Zabawy". - O tak, powinnam napisać książkę o ostatnich czterech latach mojego życia. Nawet jeszcze przed igrzyskami w Vancouver myślałam o rezygnacji ze sportu, ale trudności były dla mnie mobilizujące... I te igrzyska przede mną, na kanadyjskiej ziemi!". Po zejściu z toru łyżwiarskiego Hughes jedzie na Granville Island kupić kajak. - W ciągu ubiegłych czterech lat mój mąż dokonał kilka oceanicznych wypraw kajakiem. Ma mnie uczyć, jak się przewracać z kajakiem. To nie tak ekscytujące jak igrzyska... Ale nie powinnam tak mówić, ponieważ to jedna z niewielu rzeczy, których jeszcze nie robiłam.