Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

VANCOUVER 2010: Justyna Kowalczyk z trzecim olimpijskim medalem! Może go jeszcze stracić!

(S-G)
Justyna Kowalczyk ma już w kolekcji 3 medale olimpijskie. Dwa krążki zdobyła podczas 21. ZIO w Vancouver. W piątek po pasjonującym finiszu, rzutem na taśmę, wywalczyła brąz w biegu łączonym na dystansie 15 km (7,5 km stylem klasycznym plus 7,5 km st. dowolnym). Złoto przypadło Norweżce Marit Bjoergen (czas 39.58,1 min.).

WSZYSTKO O ZIMOWYCH IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH

WSZYSTKO O ZIMOWYCH IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH

znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/vancouver

Podczas środowego biegu sprinterskiego (1,4 km st. klas.) "Polska Królowa Nart" zdobyła srebro (za Bjoeghen), natomiast w piątkowy wieczór (czasu polskiego) stała się posiadaczką brązowego medalu (przed 4 laty, w Turynie, zawodniczka z Kasiny Wielkiej stanęła na najniższym stopniu podium biegu na 30 km st. klas.) w biegu łączonym.

"Niezły klasyk"

Po biegu Kowalczyk powiedziała:

- To był wielki wysiłek. Było bardzo nerwowo. Na jednym z zakrętów przed zmianą nart, przytrafiła mi się wpadka, bowiem jechałam krokiem łyżwowym podczas "klasyku". Po biegu zadzwoniłam do trenera. Nie mogłam nic powiedzieć, bo czekałam na decyzje jury. Trener pytał co się dzieje. Powiedziałam, że czekam na decyzję. Z kolei trener powiedział, że uprzedzał mnie, abym uważała na "łyżwowanie". Nadal się uczę tego. Kiedy wpadłam na metę wydawało mi się, że to ja wygrałam ze Steirą. Po kilku minutach ktoś z FIS-u powiedział mi, że mam medal. Zaczęłam się cieszyć. Za moment dowiedziałam się o tym, że jury wzywa mnie do siebie. Tak pokazali mi, gdzie tkwił mój błąd. Chcieli, żebym się wytłumaczyła. Oczywiście próbowałam się tłumaczyć jak mogłam. Widocznie poskutkowało, bo po dwóch minutach, ogłosili decyzję.

Kowalczyk stratowała z 1 nr, mając obok siebie (i za plecami) najgroźniejsze rywalki (zabrakło wiceliderki Pucharu Świata - kontuzjowanej Petry Majdić): Finkę Aino-Kaisę Saarinen, Szwedki: Charlotte Kallę i Annę Haag i Norweżki: Marin Bjoergen i Kristin Stoermer Steirę. Podczas pierwszego pomiaru czasu było nieźle, bowiem na prowadzeniu była Polka przed Kallą i Saarinen. W połowie pierwszej odsłony (biegu na 7,5 km stylem klasycznym) na czoło wysforowała się Bjoergen (za nią biegła Saarinen i Kowalczyk). W tym czasie nieco dalej biegła Kalla (na domiar złego przewróciła się, jednak szybko wróciła na trasę). Podczas ostatniego pomiaru czasu na czele była Kowalczyk, która nieźle biegła swoim ulubionym stylem, a za liderką PŚ znajdowały się: Bjoergen, Haag i Saarinen.

Narty nie jechały

Zmiany nart (w połowie dystansu, po przebiegnięciu 7,5 km st. klas.) najszybciej dokonała Saarinen, a tuż za nią wystartowały (na nartach do stylu dowolnego): Bjoergen i Kowalczyk. Podczas kolejnego pomiaru czasu na czele była Norweżka, a za nią trwała walka z dystansem i swoimi słabościami (biegły: Haag, Kowalczyk i Steira). W tym momencie (9,1 km) kontakt z czołową grupą zaczęła tracić Saarinen. Na kolejnym odcinku (do mety pozostało niespełna 3 km) zaatakowała Bjoergen. Mistrzyni olimpijska z Whistler, w biegu sprinterskim, z każdym metrem powiększała przewagę, a Kowalczyk nie mogła jej zniwelować, bowiem jej narty nie jechały, tak jak by sobie tego życzyła (być możne serwismeni źle dobrali smary). W czołówce biegly także Steira i Haag, a za ich plecami walczyły: Saarinen, Włoszka Marianna Longa i Norweżka Therese Johaug. Kiedy do mety pozostawał niespełna kilometr, przewaga niespełna 30-letniej Norweżki była już znaczna i w tym momencie niemal pewne, że biegła po swój trzeci medal na tych igrzyskach (zdobyła także brązowy krążek w biegu na 10 km st. dow.). Kowalczyk ruszyła w pościg za rywalką, jednak na nic to się zdało, bowiem jej narty l nie były tak szybkie. W dodatku musiała konkurować z Haag i Steirą. Na stadionie (kilkadziesiąt metrów przed metą) Norwegowie wiwatowali na cześć swojej rodaczki, ciesząc się z kolejnego złota. Za plecami Marit rozpoczęła się dramatyczna walka o pozostałe miejsca na podium (były tylko dwa, a były trzy kandydatki). Na czoło tej grupki przedostała się niespełna 24-letnia Anna Margret Haag i srebro miała już na wyciągnięcie ręki. Tymczasem Kowalczyk, która wcześniej znajdowała się przed konkurentkami, spadła na ostatnią pozycję w tym gronie. Wydawało się, że tym razem nasza zawodniczka będzie musiała zadowolić się czwartą pozycją, jednak Polka walczyła do końca. Na metę, nasza reprezentantka wpadła niemal jednocześnie ze Steirą i długo musiała czekać na decyzję (w tym czasie sędziowie przeglądali zapis fotofiniszu). Wreszcie Justyna mogła unieść ręce w górę w geście radości, mając już pewność, że zdobyła brązowy medal.

Długie oczekiwanie ...

Na tym emocje, dla Kowalczyk, nie skończyły się. Norwegowie złożyli protest, iż Polka, w pierwszej części (st. klasyczny), biegła stylem dowolnym, zamiast "klasykiem". Wikingowie domagali się dyskwalifikacji brązowej medalistki (na zdjęciu opublikowanym przez NRK faktycznie widać, że Polka zbyt wcześnie zmieniła styl, a mogła to uczynić dopiero po minięciu czerwonej linii kończącej trasę stylu klasycznego, a zrobiła to już 20 m wcześniej). Jury obradowało dość długo, jednak odrzuciło protest Norwegów. Zatem polscy kibice, mogli wraz z Justyną, cieszyć się z brązowego medalu (Kowalczyk jest drugim, po Adamie Małyszu, polskim sportowcem, który ma w dorobku 3 medale olimpijskie). Był to 11. krąźek dla biało-czerwonych barw (w kolekcji mamy złoty, 5 srebrnych i 5 brązowych medali). Pozostałe Polki zajęły odległe lokaty. Sylwia Jaśkowiec była 34. (strata 2.56,7 min.), Kornelia Marek zajęła 35. pozycję (2.58,8 min. straty), a Paulina Maciuszek uplasowała się na 52. miejscu (strata 4.58,5 min.).

Przed naszą reprezentantką (przed rokiem zdobyła 2 złote medale: bieg łączony i maraton oraz brąz na 10 km podczas MŚ w Libercu) jeszcze dwa starty: w sztafecie 4x5 km i maratonie (30 km st. dow.). Zwłaszcza w biegu na najdłuższym dystansie Kowalczyk ma jeszcze medalową szansę. Wcześniej, w poniedziałek (22 lutego) odbędzie się sprint drużynowy (bez udziału Polek).

Norwegowie zapowiadają protest

Po decyzji jury działacze norwescy zapowiedzieli, że przeanalizują całą sytuację i będą jeszcze próbowali walczyć o zmianę postanowienia i medal dla Steiry poprzez kolejny protest, na złożenie którego mają 72 godziny. Wówczas sprawą ponownie zajmą się działacze FIS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska