https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W 1929 roku Tadeusz Rybka i Aleksander Żurowski odbyli pieszą podróż dookoła Polski. Wyczyn ten powtórzyli ich synowie i wnuki

Hanka Sowińska [email protected] 52 326 31 33
Dziennik podróży Rybki i Żurowskiego, rok 1929. Wpisy i pieczątki potwierdzające, że bydgoszczanie  byli w Wilnie
Dziennik podróży Rybki i Żurowskiego, rok 1929. Wpisy i pieczątki potwierdzające, że bydgoszczanie byli w Wilnie Repr. Materiały ze zbiorów Alfreda Marendy
W drodze byli dziesięć tygodni. Pokonali przeszło trzy tysiące kilometrów. Dotarli do wielkich miast, miasteczek i wsi II Rzeczypospolitej. W połowie lat 80. wzdłuż granic PRL przeszli ich najbliżsi - synowie, wnuki i synowa. Pamiątką pierwszej wyprawy jest dziennik podróży - unikatowa kronika, będąca dziś wielce wartościowym dokumentem historycznym.

Rybka i Żurowski szli dziesięć tygodni

Podobizna Aleksandra Żurowskiego, która ukazała się w  "Dzienniku Wieczornym - rok 1985
Podobizna Aleksandra Żurowskiego, która ukazała się w "Dzienniku Wieczornym - rok 1985 Repr. Materiały Alfreda Marendy

Podobizna Aleksandra Żurowskiego, która ukazała się w "Dzienniku Wieczornym - rok 1985
(fot. Repr. Materiały Alfreda Marendy)

"Zaświadczam niniejszym, że pp. Żurowski i Rybka zgłosili swoje odejście z Żułachowa w podróż naokoło Polski o godz. 12.15. Żułachowo, 19 sierpnia 1929".

Tej treści wpis, opatrzony okrągłą czerwoną pieczęcią Zarządu Dworskiego w Żułachowie i nieczytelnym podpisem urzędnika, otwiera unikatowy podróżniczy pamiętnik. Powstał podczas trwającej 10 tygodni pieszej wędrówki po drogach i bezdrożach II Rzeczypospolitej. Wyprawę tę odbyli dwaj bydgoszczanie - Tadeusz Rybka i Aleksander Żurowski.

O podróży, zapewne pełnej przygód i wrażeń, pisał w połowie lat 80. "Dziennik Wieczorny. Okazją stał się marsz piątki bydgoszczan - Bożeny i Marka Żurowskich (syna i synowej Aleksandra Żurowskiego) oraz Henryka Rybki i jego dwóch synów - Jacka i Bogdana czyli syna i wnuków Tadeusza Rybki wzdłuż granic Polski.

- Mam ciekawostkę - tak zareklamował przyniesione do redakcji materiały Alfred Marenda, przyjaciel "Albumu". - To unikatowy podróżniczy sztambuch z 1929 roku Rybki i Żurowskiego oraz zdjęcia z wyprawy w 1985 roku i wycinki z prasy.

Dziennik zawiera dziesiątki wpisów, podpisów i pieczęci. Dowiadujemy się z nich, że podróżnicy byli w danym mieście, gminie, sołectwie, że pojawili się w jakimś urzędzie, jednostce wojskowej, komisariacie policji, szkole, redakcji, tartaku, kościele, stacji kolejowej czy sklepie. Że mieli okazję być na strażackiej zabawie i zwiedzać magnackie pałace.

Atramentowej barwy orły w koronie, różnych kolorów pieczęcie magistrackie z herbami miast (np. Częstochowy, Lwowa, Krakowa, Poznania, Wilna, Grodna, Niepołomic), pieczątki Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", ślad po lakowej pieczęci hr. Bnińskiej z Witaszyc, pieczątki starostw i sołectw. I mnóstwo ręcznych poświadczeń, że bydgoscy podróżnicy zgłosili się w trakcie podróży. Że byli, że właśnie ruszyli w dalszą drogę.

"Dnia 5 października 1929 r. meldowali się P.P. Rybka i Żurawski którym życzę pomyślnego dopięcia zamierzonego celu".
Pod wpisem pieczątka dowódcy 2. Kompanii 9. Baonu Ochrony Pogranicza i odręczny podpis kpt. Wł. Matolskiego.

Na kartach kroniki odnajdujemy notkę o zapomodze dla piechurów w wysokości... 1 zł (dar od Sołectwa w Papowie Kościelnym) i informację o wspomożeniu wędrowców kwotą 2 zł przez poznański oddział Warszawskiej Spółki Myśliwskiej.

Bydgoszczanie wyruszyli w trasę pod koniec drugiej dekady sierpnia. Mieli ze sobą rowery i niezbędny bagaż. Trasa wiodła między innymi przez Żnin, Cerekwicę, Janowiec, Owińsk, Poznań - wpisy ze stolicy Wielkopolski pochodzą np. z Magistratu, Pomorskiej Wystawy Krajowej, Ilustrowanego Kuriera Codziennego, Drukarni Mieszczańskiej, a nawet pracowni obuwia braci Mroczek.

Jeszcze w sierpniu, na podróżniczej mapie kreślonej wpisami do kroniki, pojawia się Kalisz, Wieluń, Poraj, Częstochowa, Zawiercie, Ojców i jeszcze parę innych miejscowości.

Na początku września Ryba i Żurowski są już w Niepołomicach, Bochni i Dębicy. Potem idą do Rzeszowa i Jarosławia. Z 14 września pochodzi wpis z pieczątką Prezydium Magistratu Królewskiego Stołecznego Miasta Lwowa.
W drugiej i trzeciej dekadzie września pojawiają się noty z miejscowości, które znamy z sienkiewiczowskiej "Trylogii" - nasi piechurzy docierają m.in. do Zbaraża i Wiśniowca.

21 września goszczą w słynnym Liceum Krzemienieckim. Dwa dni później jedzą obiad w Bufecie Klubu Inteligencji Pracującej w Dubnie. Zwiedzają też kamieniołomy bazaltu w Berestowcu, w powiecie kostopolskim .

Nasi podróżnicy są częstymi gośćmi komisariatów policji i jednostek wojskowych. Np. w Sarnach zdobywają poświadczenie adiutanta baonu 50. Pułku Strzelców Kresowych.

Październik upływa im na wędrowaniu z południa na północ - kolejno przemierzają wschodnie tereny II Rzeczypospolitej, idąc przez województwo tarnopolskie, wołyńskie, poleskie, nowogródzkie, wileńskie. 16 października docierają do Wilna.

"Zaświadczam iż p. Żurowski Aleksander Żurawski i Rybka Tadeusz nocowali w tutejszym pułku z dnia 16 X na 17 X b.r."

Przez Kuźnicę, Sokółkę, Białystok, Łomżę i Wyszków dotarli do Warszawy. Dowodem jest duża, prostokątna pieczęć Komendy Garnizonu i Placu m. st. Warszawy z adnotacją, że zgłosili się 28 października o godz. 20.00.

Ostatni wpis pochodzi z 31 października - tego dnia Rybka i Żurowski byli na posterunku policji w Czasnowie, niedaleko Łomianek.
Była wówczas godzina 17.20.

Po śladach ojców i dziadka

Stary Rynek, maj 1985 r. Potomkowie Żurowskiego i Rybki wyruszają w podróż.
Stary Rynek, maj 1985 r. Potomkowie Żurowskiego i Rybki wyruszają w podróż. Fot. Ze zbiorów Alfreda Marendy

Stary Rynek, maj 1985 r. Potomkowie Żurowskiego i Rybki wyruszają w podróż.
(fot. Fot. Ze zbiorów Alfreda Marendy)

Ponad pół wieku później z Bydgoszczy na pieszą wędrówkę wzdłuż granic Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wyruszyli bliscy Rybki i Żurowskiego. O przygotowaniach do tej wyprawy informowały wszystkie lokalne gazety.

8 maja 1985 r. Ilustrowany Kurier Polski pisał: "Bożena i Marek Żurowscy oraz Henryk, Jacek i Bogdan Rybka wyruszą granicami Polski, przetartymi przez ich ojców, dziadka i teścia - Aleksandra Żurowskiego i Tadeusza Rybkę. Oczywiście trasa odważnych bydgoskich piechurów spod znaku TKKF "Orzeł" jest znacznie dłuższa (ok. 3400 km) i poprowadzi z Helu, przez Świnoujście, Wrocław, Przemyśl, Sejny, Gołdap, Braniewo na Westerplatte. W ten odważny sposób pragną uczcić pamięć swoich bliskich oraz 40 rocznicę zwycięstwa nad faszyzmem i powrotu Ziem Północnych i Zachodnich do Macierzy".

Tego samego dnia "Gazeta Pomorska" informowała, że uczestnikom wyprawy z pomocą pospieszyły zakłady produkcyjne. "Zakłady Rowerowe "Romet" udzieliły bezpłatnego urlopu małżeństwu Żurowskim, pomogły również finansowo, BSS zatroszczyło się o prowiant, "Kobra" wyposażyła piechurów w eksportowe obuwie "Ringo", "Cefarm" w lekarstwa. Zakłady Przemysłu Owocowo-Warzywnego "Fordon" dały konserwy" - donosiła "Pomorska".

Wyprawa piątki bydgoszczan trwała 75 dni - od 9 maja do 22 lipca. Piechurzy nie zamierzali bynajmniej poprzestać na tej podróży. Państwo Żurowscy planowali kolejne. Czy je zrealizowali?

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska