Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W andrzejkowych wróżbach ludzie szukają potwierdzenia tego, o czym sami wiedzą

rozmawiała Aleksandra Pasis
- Większość klienteli to panie, ale od pewnego czasu zauważam, że do gabinetu chętniej zaglądają też panowie - mówi wróżbita
- Większość klienteli to panie, ale od pewnego czasu zauważam, że do gabinetu chętniej zaglądają też panowie - mówi wróżbita fot. Piotr Bilski
Powoli przygotowujemy się do andrzejkowych szaleństw. O przepowiedniach, poszukiwaniu odpowiedzi i andrzejkowych wróżbach opowiada grudziądzki wróżbita i tarocista Tomasz Spodziewała

Więcej informacji z regionu przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/region

- Czym jest wróżenie? Jak je zdefiniować?
- To próba przepowiadania przyszłości za pomocą specjalnych przedmiotów lub technik. Jeśli chodzi o mnie, to najczęściej wróżę z kart i posługuję się numerologią.

- Czego klienci oczekują przychodząc do pana?
- Zwykle szukają potwierdzenia tego, o czym już tak naprawdę sami wiedzą, co intuicyjnie przeczuwają. Karty pokazują możliwe wersje wydarzeń w konkretnej sytuacji, jak również podłoże problemu z jakim boryka się dana osoba. I właśnie tutaj czasem pojawia się problem. Większość klientów zapamiętuje efekt końcowy wróżby i potem kurczowo się go trzyma. Takie podejście bywa zgubne. Tymczasem ja nigdy nie daję stuprocentowej gwarancji, że coś się spełni lub nie. Staram się tylko udzielić podpowiedzi, przestrzec przed czymś. Zawsze podkreślam, że nie daję "rozkładu jazdy" na życie, bo takiego po prostu nie ma.

- O co ludzie najczęściej pytają?
- Rodzina, praca, zdrowie, uczucia - to najczęstsze tematy moich sesji. Większość klienteli to panie, jednak od pewnego czasu zauważam, że do gabinetu coraz chętniej zaglądają także panowie.

- Czy od przychodzenia po wróżbę można się uzależnić?
- Zdarzają się takie przypadki. Ale są to tylko wyjątki.

- Czy wróżbita czasami sam sobie wróży?
- Tak, ale chodzę również do moich koleżanek - wróżek, ponieważ dla samego siebie trudno poprawnie zinterpretować wróżbę. Gdy w grę wchodzą własne emocje trudno zachować niezbędny dystans i łatwo o nieprawidłowe odczytanie kart tarota.

- Od kiedy zajmuje się pan ezoteryką?
- Już ponad 17 lat. Przygoda, która stała się moim sposobem na życie i zarabianie, rozpoczęła się gdy byłem jeszcze dzieckiem. Ciocia sprezentowała mi "Księgę dziwów i niewyjaśnionych zagadek". Jej lektura skłoniła mnie do głębszego zainteresowania się tematem. Od pięciu lat już zawodowo zajmuję się wróżeniem.

- Jakie wróżby andrzejkowe, oprócz tradycyjnego lania wosku, zaproponuje pan naszym Czytelnikom?
- Można wziąć szpilkę do ręki i z zamkniętymi oczami ukłuć w konkretnym miejscu kalendarza. Wylosowane imię będzie imieniem przyszłego męża bądź żony. Proponuję też na kartce zapisać litery alfabetu, a następnie wyrwać włos z głowy i przyłożyć go do takiego abecadła. Litera, na której włos się zakończy, będzie pierwszą literą naszej sympatii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska