https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Białych Błotach po "Składach" został pył​

Maciej Czerniak
Na tyłach zakładu przy ulicy Betonowej stał wczoraj rząd ciężarówek oklejonych logo firmy. Na węglowych hałdach pracowały ciężkie maszyny.
Na tyłach zakładu przy ulicy Betonowej stał wczoraj rząd ciężarówek oklejonych logo firmy. Na węglowych hałdach pracowały ciężkie maszyny. Maciej Czernik
Dla mieszkańców Białych Błot prokuratorskie zarzuty i aresztowania w MM Group i Składach Węgla niewiele zmieniły. Przy Betonowej praca wre w najlepsze. Czarny kurz unosi się dalej.
Mieszkańcy ferują ciężkie zarzuty pod adresem wójta Katarzyny Kirstein-Piotrowskiej. Mówią o bezczynności gminy w sprawie składów opału. Wójt odpowiada:
Mieszkańcy ferują ciężkie zarzuty pod adresem wójta Katarzyny Kirstein-Piotrowskiej. Mówią o bezczynności gminy w sprawie składów opału. Wójt odpowiada: - Mamy związane ręce. Maciej Czerniak

Mieszkańcy ferują ciężkie zarzuty pod adresem wójta Katarzyny Kirstein-Piotrowskiej. Mówią o bezczynności gminy w sprawie składów opału. Wójt odpowiada: - Mamy związane ręce.
(fot. Maciej Czerniak)

We wtorek mieszkańcy Białych Błot spotkali się z wójtem Katarzyną Kirstein-Piotrowską. Zebranie w urzędzie gminy tylko podgrzało temperaturę i tak już gorących dyskusji na temat działalności spółki MM Group i Składów Węgla.pl Sp. z o.o. na dawnych terenach Prefabetu.

Sto pytań do

- Jak to jest, że prokuratura chwali się zarzutami stawianymi zarządom spółek, a u nas nic się nie zmieniło?! - gorączkuje się jedna z mieszkanek.

Z kolei inny mieszkaniec, który ma dom po sąsiedzku z terenami "Składów" też nie przebiera w słowach: - Przecież to kpina! No tak, prokuratura i CBŚ dobrali się do szefostwa, postawili zarzuty wyłudzeń, przestępstw gospodarczych, zamknęli w areszcie, ale co z tego?! - mężczyzna dodaje: - I co? Teraz pani wójt już może powiedzieć, że nie da się nic więcej zrobić? Guzik prawda. Dla nas nic się nie zmieniło. Pył, jak się osadzał, tak się osadza na naszych domach.

- Codziennie ciężarówy wywożą tony węgla z tego składu - do dyskusji włącza się inna mieszkanka: - Wywożą to, co wcześniej przerobią ciężkie maszyny. Czarny pył, jak się wzbijał w powietrze, tak się nadal wzbija - dyskusja trwała godzinę.

- Firma pracuje, bo zarzuty objęły kierownictwo, ale spółkami można rządzić przez pełnomocników - to odpowiedź radcy prawnej gminy na głosy mieszkańców. - Sąd może nawet wyznaczyć kuratora, który będzie się dalej zajmował przedsiębiorstwem.

Padały pytania, dlaczego urzędnicy doprowadzili do tego, że firma MM Group zaczęła działalność w 2011 roku na dawnych terenach Prefabetu.

Poinformują prokuraturę

- Jak możecie państwo twierdzić, że byliśmy w zmowie z firmą? - żachnęła się wójt Katarzyna Kirstein-Piotrowska. - To absurd. Od początku nie wydaliśmy żadnej decyzji pozwalającej spółce legalnie działać.

- Tak, zaczęło się od niepozornego składziku, a potem nagle wszyscy się zorientowali, że wycięto około stu sosen i zasypano leśny staw - wyliczał jeden z mieszkańców. - Gmina nic nie zrobiła.
Wójt nie pozostawała dłużna: - Firma działa nielegalnie. A nasze apele do starosty, wojewody, do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska nic nie dały.

Spotkanie zakończyło się zapowiedzią, że urząd wystąpi do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe i do Centralnego Biura Śledczego: - Przekażemy tym organom szczegółową informację o dalszej nielegalnej działalności w Białych Błotach - mówi Kirstein-Piotrowska.

Zobacz także: CBŚ weszło do firmy handlującej węglem. Zatrzymano 10 osób, w tym dyrektora [wideo]
Władze gminy podnoszą, że węglowe spółki działają w Białych Błotach nielegalnie, bo w sprawie składów przy ulicy Betonowej nie została wydana ani decyzja środowiskowa, ani decyzja o zmianie warunków zabudowy.

- Uznaliśmy, że skoro decyzje nie zostały wydane, a działalność spółki MM Group trwa dalej, to istnieje podstawa do jej zawieszenia - wyjaśnia Kirstein-Piotrowska. - Spółka nic sobie z tego nie zrobiła. Swoje działania opiera na fakcie, że Wojewódzki Sąd Administracyjny nie wydał postanowienia na ich zażalenie. A skoro nie wydał, to nie ma podstaw do zawieszenia działalności.

Przypomnijmy, że na początku czerwca policjanci Centralnego Biura Śledczego zatrzymali w siedzibie obu spółek 10 osób. Są podejrzane o oszustwa, wyłudzanie podatku VAT i pranie brudnych pieniędzy na kwotę 85 mln zł . Pięć osób, w tym dyrektor generalny "Składów" Marcin W., prezes Arkadiusz P. oraz radca prawny z Torunia, mec. Tomasz P. zostali aresztowani na trzy miesiące.

- Usłyszeli zarzuty między innymi udziału w zorganizowanej grupie przestępczej - mówi Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Na tyłach zakładu przy ulicy Betonowej stał wczoraj rząd ciężarówek oklejonych logo firmy. Na węglowych hałdach pracowały ciężkie maszyny.

Czy firmą kieruje teraz Monika W., żona dyrektora, która wyszła z aresztu za poręczeniem 500 tys. zł? W firmie nikt nie odbiera telefonu. Rzecznik Tomasz Ritter twierdzi, że... nic nie wie: - Jestem na zwolnieniu lekarskim - to jego odpowiedź na nasze pytanie.​

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bydgoszczak

Mimo teoretycznych zabezpieczeń z składy węgla dalej wyjeżdżają samochody z WĘGLEM - najciekawsze w tym że zgodnie z informacjami prasowymi oraz telewizyjnymi wszystko jest zabezpieczone więc jak to możliwe?

u
ulaprzy

Powodzenia życzę mieszkańcom i pani wójt w walce z cwaniakami.

a
adam

"Wojewódzki Sąd Administracyjny nie wydał postanowienia na ich zażalenie. A skoro nie wydał, to nie ma podstaw do zawieszenia działalności." Jeszcze o sądach zapomniałem wspomnieć, widać jak one "działają", patologia absurdalnie długiego rozpatrywania spraw.

a
adam

"nasze apele do starosty, wojewody, do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska nic nie dały." Czy ci ludzie z tych wszystkich urzędów poniosą jakieś konsekwencje? Jeżeli wójt, który nie ma za dużo uprawnień, zgłasza się w trosce o mieszkańców do instytucji posiadających większe uprawnienia w tej kwesti, a oni to zlewają. I jak tu człowiek ma mieć szacunek do państwa.

d
dibis

No to "umoczonych" jest więcej. Dlaczego dopiero teraz pani wójt, pod naciskiem mieszkańców, zawiadomi Prokuraturę? A dlaczego wcześniej tego nie zrobiła, tylko biadoliła, że nic nie można? A Sąd Administracyjny śpi dalej? Nie wydał postanowienia, bo co stało na przeszkodzie? A dalsze konsekwencje to jakie będą? Mieszkańcy mają poniszczone elewacje budynków i ogrody przydomowe, środowisko jest skażone pyłem weglowym - i kto za to odpowie?

 

Powiedzenie mówi:Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Pytanie dla Prokuratury: kto komu i ile?

p
piotr

Skoro firma działa na terenie przemysłowym to o co ten cały hałas ????

Ludzie się wybudują blisko terenów przemysłowych a pózniej narzekają.

Firmy się zmieniają bo to jest biznes i takie składy tez gdzieś muszą mieć swoją bazę

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska