https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W bydgoskiej komunikacji miejskiej pojawiły się zmiany na lepsze. Jakie?

Anna Stasiewicz-Mąka
Mirosław Kozłowicz, szef bydgoskich drogowców.
Mirosław Kozłowicz, szef bydgoskich drogowców. Andrzej Muszyński
Zdaniem Mirosława Kozłowicza, szefa bydgoskich drogowców, za rok, dwa stan ulic powinien być bez większych zarzutów

- Sprawuje pan swoją funkcję od połowy ubiegłego roku. Gdyby miał się pan pokusić o podsumowanie. Jakie zmiany udało się wprowadzić?
- Jedną z pierwszych była zmiana struktury organizacyjnej. Zlikwidowałem stanowisko zastępcy dyrektora do spraw ekonomicznych, bo uważałem, że jego obowiązki dublowały się z obowiązkami głównego księgowego. Powołałem za to dyrektora do spraw transportu publicznego. Uznałem, że taka struktura pozwoli na sprawniejsze działanie zarządu dróg. W przypadku komunikacji publicznej zmiany chyba najszybciej dało się odczuć. Obserwujemy zwiększenie zainteresowania komunikacją publiczną wśród mieszkańców. Takiego efektu właśnie oczekiwałem.

- Pana zdaniem, dlaczego mieszkańcy chętniej jeżdżą komunikacją miejską?
- Może m.in. dlatego, że staramy się reagować na ich potrzeby i systematycznie poprawiamy funkcjonowanie komunikacji. Uważam, że najciekawsze pomysły do zmian powinny wychodzić właśnie od mieszkańców, a na ich bazie - powstawać najlepsze. To na ich prośbę uruchomiliśmy linię autobusową nr 61 kursującą z ulicy Garbary przez stare Szwederowo na Kapuściska. Zmieniliśmy trasę linii nr 59, łącząc osiedle Bartodzieje z Kapuściskami. Bliżej ronda Fordońskiego uruchomiliśmy przystanek linii nr 69. Na stałe ruszyły sezonowe linie turystyczne, a mieszkańcy peryferyjnych osiedli, bez względu na porę dnia, mają możliwość kupienia biletu u kierowcy. Warto też wspomnieć, że po sprawnie przeprowadzonym przetargu udało się wyłonić nowego przewoźnika obsługującego 3 linie autobusowe. W ślad za tym poszedł nowoczesny tabor z niskopodłogowymi autobusami, wyposażonymi w Wi-Fi i klimatyzację.

- Kierowców jednak najbardziej denerwuje zły stan bydgoskich dróg. Czy w tej kwestii coś udało się zmienić na lepsze?
- W tym roku przeprowadziliśmy naprawę nawierzchni na kilkunastu kolejnych ulicach, m.in.: na kilku odcinkach Fordońskiej, Stromej, Brzozowej, Żwirki i Wigury. Te dwie ostatnie zbudowaliśmy praktycznie od nowa. Wydaliśmy na ten cel łącznie 15 milionów złotych. To efekt wdrożenia, wspólnie z ratuszem, programu naprawy w pierwszej kolejności tych ulic, po których porusza się komunikacja miejska. Podobną kwotę 15 mln chcemy wydać na naprawę kolejnych nawierzchni również w przyszłym roku. Będzie to na przykład al. Jana Pawła II, kolejne odcinki ulicy Fordońskiej czy ulica Kołobrzeska. Moim zdaniem potrzebujemy jeszcze roku, dwóch, a stan naszych dróg będzie bez większych zarzutów. Zmiany zaszły jeszcze w sferze utrzymania dróg. Niemal od początku zbudowaliśmy wydział zajmujący się właśnie ich utrzymaniem, a sądząc po sygnałach od mieszkańców i te zmiany są już odczuwalne. Kupiliśmy na przykład nową równiarkę, przez co zwiększyliśmy częstotliwość równania ulic.

Zobacz także: W 2014 roku mija 90 lat komunikacji autobusowej w Toruniu [zdjęcia]

- W pierwszych dniach swojego urzędowania zapowiadał pan też zmianę obsługi mieszkańców. Udało się tego dokonać?
- Myślę, że teraz osobie, która chce załatwić u nas jakąś sprawę czy złożyć pismo, jest łatwiej. Uruchomiłem na przykład stanowisko obsługi mieszkańców, gdzie kompetentne osoby udzielą informacji, przyjmą dokumenty. Na naszej nowej stronie internetowej www.zdmikp.bydgoszcz.pl jest możliwość zgłaszania interwencji, jak również na naszym profilu na facebooku, gdzie na bieżąco odpowiadamy na pytania i sugestie mieszkańców. Nie boimy się tych krytycznych uwag, wyciągamy na ich podstawie wnioski, analizujemy takie komentarze. Powołaliśmy też nowe stanowisko pełnomocnika do spraw komunikacji społecznej, który ma być pewnego rodzaju łącznikiem między nami, a na przykład radami osiedli.

- A odczuwa pan jakiś niedosyt, że nie wszystko udało się zrobić, zmienić?
- Kiedy dowiedziałem się, że mam objąć stanowisko wiceprezydentów miasta, zareagowałem słowami "Ale ja mam tam jeszcze sporo do zrobienia". Bo faktycznie tak jest. Przed nami m.in. wdrażanie systemu ITS czy Bydgoskiego Roweru Miejskiego. Mój następca na pewno będzie miał co robić.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
karol
a 65 to kpina albo sie spóźnia albo wcale nie przyjedzie w tym czasie przejadą 3 autobusy 69 i gdzie poprawa
b
bebo

Z otwieraniem drzwi to jest jeszcze lepsza heca! Przyciski na zewnątrz i wewnątrz są zamontowane naprzeciwko siebie, więc wsiadający i wysiadający zderzają się na stopniach! Wystarczy przenieść przyciski wewnętrzne, ale na to żaden jełop nie wpadł, aż w końcu ktoś w tej przepychance spadnie ze stopni i wtedy będzie od razu możliwe.

 

J
Janusz wojtun
A kiedy autobus 69 pojedzie częściej? Czy w szczycie jest szansa na więcej kursów?
K
Kuba

Co za bzdury! Komunikacja miejska w Bydgoszczy to jakaś kpina. Ostatnio wprowadzono autobusy na linii np. 71 gdzie drzwi otwierają pasażerowie. Sam pomysł bardzo fajny, bo ciepło zimą nie ucieka, ale sposób w jaki to zrobiono to już inna historia. Ludzie kompletnie nie wiedzą, dlaczego drzwi się nie otwierają. Żadnych oznaczeń, żadnej informacji. Ostatnio pewna starsza Pani się popłakała bo nie wysiadła na swoim przystanku. Od wewnątrz na drążkach 2 guziki, po lewej Stop, który drzwi nie otwiera, po prawej "Otwórz", efekt taki, że ludzie wciskają Stop i czekają na otwarcie drzwi. I żeby było jasne, to nie ludzie są tępi, tylko Ci, którzy tak pomyśleli nad tą zmianą. To powinno być tak zrobione, żeby nikt nie miał wątpliwości jak to działa. Może jakaś kampania informacyjna geniusze?

2. Reklamy autobox też są "bardzo fajne", naklejane na oknach w taki sposób, że jadąc nie da się wyjrzeć, tylko trzeba patrzeć na wątpliwej jakości grafikę.

3. Autobusy na linii 71 Niklowa to parodia w czystej postaci. Autobus 71N który na Mickiewicza powinien być o 15:37 jeździ jak ma ochotę, w pewne dni nie wiadomo czemu nie ma go wcale.

Nie wiem, czy ludzie mieszkający na dole Osowej Góry to obywatele gorszej jakości? Za bilet tyle samo a na autobus trzeba zapie#$@lać na Kolbego.

Szanowna redakcjo, to tematy, które warto zgłębić!

K
Kasia

Ha Ha ale się uśmiałam!sprawdźcie jak jeżdzi autobus 74 a potem piszcie że pojawiły się zmiany na lepsze ale chyba dla tych na górze a nie dla nas.74 często  gęsto albo się spóżnia albo w ogóle nie przyjeżdża a mieszkańcy Brdyujścia odcięci od reszty miasta.Bardzo dziękujemy!!!

 

B
Bydgoszczanin

Skoro tak dobrze, to dlaczego Prezydent wypowiada się negatywnie o pracy ZDMiKP ? Gdzie Prezydent widzi Państwo w Państwie ? Teraz jak Kozłowicza wyrzuci to będzie wspaniale. Pozdrawiam Bydgoszczanin.

T
Trollbyd

Jeśli chcecie, żeby ludzie korzystali z komunikacji publicznej, to nie obcinajcie kursów, zakupcie nowe tramwaje, dajcie tramwajom zieloną falę, zróbcie więcej buspasów. Pieniądze są, skoro wyrzucacie je na budowę niepotrzebnych "miejskich autostrad", które i tak nie rozładowują korków.

A
Alojzy Babel

Cięcia porannych kursów w tzw wakacyjnych rozkładach jazdy na pewno zachęcają ludzi do korzystania z komunikacji miejskiej ...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska