Czy radni zgodzą się na zmiany w tegorocznym budżecie, będzie wiadomo już jutro.
Bydgoszcz ma mniejsze dochody, bo przede wszystkim nie udało się znaleźć kupców na miejskie działki. Ze sprzedaży mienia komunalnego będzie aż o 31,3 miliona złotych mniej niż planowano.
Mimo kilku przetargów, nie znaleziono chętnego na 6-hektarową działkę przy Powstańców Warszawy. Zachętą dla potencjalnych kupców miała być niższa cena nieruchomości. W pierwszym przetargu cenę działki ustalono na 28 milionów złotych, później została obniżona do 25 milionów. Po raz ostatni prezydent Konstanty Dombrowicz obniżył ją do 20 milionów złotych.
Radni z komisji gospodarki przestrzennej proponowali, by działkę podzielić na kilka mniejszych. Ratusz się jednak na to nie zgodził.
O 25 milionów złotych zmniejszy się udział od podatku dochodowego od osób fizycznych, o 1,5 miliona złotych wpływy ze sprzedaży biletów.
- Mam satysfakcję, bo jako jeden z nielicznych radnych już przy uchwalaniu budżetu twierdziłem, że jest on nierealny - mówił Lech Lewandowski, radny SLD. - Już wtedy był zastój na rynku nieruchomości, więc można było przewidzieć niższe dochody. Urzędnicy nie zrobili jednak wiele, by działki sprzedać - dodał.