Gdzie konkretnie ma powstać nowe rondo? Chodzi o rozwidlenie w pobliżu szkoły i parkingu, gdzie kierowcy nie zawsze wiedzą, jak jechać. Zdaniem samorządowców, usytuowanie w tym miejscu ronda zdecydowanie poprawi bezpieczeństwo i sprawi, że ruch będzie płynny. Z trzech propozycji rozwiązań wybrano tę optymalną i w przyszłym roku być może powstanie dokumentacja. A w urzędzie marzą o tym, żeby partnerem w tej inwestycji był powiat. Koszt inwestycji może wynieść ok. 1 mln zł.
Wcześniej samorządowcy zastanawiali się, czy nie zajdzie konieczność uszczuplenia jednej z działek w pobliżu planowanego ronda. 500-metrowa nieruchomość była do niedawna zamieszkana, ale po wyprowadzce dzierżawiącej ją kobiety gmina może z nią zrobić, co chce.
Przeczytaj także: W Charzykowach i Swornegaciach dzieci mogą bawić się na wodnych zjeżdżalniach
- Już na najbliższej sesji podejmiemy decyzję o sprzedaży posesji wraz z domkiem - mówi Zbigniew Szczepański, wójt gminy Chojnice. - Na szczęście nie musimy jej okrawać na rzecz ronda. Myślę, że może to być atrakcyjna propozycja, bo lokalizacja w centrum wsi i odpowiednia wielkość.
Były też dyskusje, czy w związku z budową ronda na ul. Szkolnej ma być dwukierunkowy ruch. Ale decyzja jest na "nie". Ma być tak, jak do tej pory.
- Po co wydawać takie pieniądze - usłyszeliśmy jedną z opinii. - W Charzykowach szalony ruch jest tylko latem, potem jest cisza i spokój. Zimą jedno auto na krzyż. Czy opłaca się wywalać tyle kasy, by w tak małej miejscowości budować rondo?
- Tam nie jest bezpiecznie na tym rozwidleniu - mówi jeden z chojniczan. - Rondo to dobry pomysł. Jeśli gmina ma na to pieniądze, powinna zrobić tę inwestycję.