Mieszkańcy wskazują nowe obszary, w których chcieliby zmian. Burmistrz przyznaje, że też chciałby. - Ale najpierw musiałbym mieć worek pieniędzy - podkreśla Mariusz Kędzierski.
- W Parku Nowe Planty została wymienione ławki - zauważa chełmnianin. - Jest szansa, aby w całym mieście wymienić kosze na śmieci sukcesywnie na takie, które będą odporne na działanie wandali? Może z twardego żeliwa, bądź kamienia? Te znajdujące się przy deptakach obecnie, chyba są ze zbyt delikatnej blachy. Wystarczy w nie kopnąć, a się wyginają.
Zdaniem Czytelnika, uroku plantom dodałoby także to, gdyby została tam odbudowana drewniana muszla koncertowa.- Czy są szanse, by kiedyś odbudować ją taką, jaka była przed wojną? - pyta Czytelnik. - Przydałaby się możliwość podwieszenia oświetlenia scenicznego i ekranu projekcyjnego. A na dolnym podeście, gdzie kiedyś było oczko wodne, można by było ustawić ławeczki z oparciem. Wiem, że projekt był zgłoszony do budżetu obywatelskiego, ale nie wygrał, a to ciekawy pomysł. Nie chodzi o to, by odbywały się tam wielkie koncerty, ale małe, pokazy artystyczne, a nawet letnie kino pod chmurką.
Włodarz przyznaje, że dokupili ławki, by planty, które w sezonie są miejscem spacerów także turystów, zachęcały do wypoczynku wśród zieleni.
- Trochę ławeczek kupiliśmy, trochę odnowiliśmy, wymieniliśmy żerdzie i są jak nowe - mówi Mariusz Kędzierski. - Niestety, ludzie je niszczą. Pamiętam, jak w czasach mojej młodości zakochani wyznawali miłość na ławkach. Dosłownie. Wyryte „kocham Zośkę” nie straciło na aktualności. Niektóry deklarują uczucia w ten sposób i nie zmieniły tego ani sms-y ani facebook.
Co do koszy, miasto kupiło kilkanaście przed sezonem.
- Ustawiamy je tam, gdzie brak lub są dotknięte zębem czasu lub butem jakiegoś chuligana - wyjaśnia burmistrz. - I będziemy je sukcesywnie wymieniać. Dużo nas to kosztuje, koszy przybywa co roku, a firmie opróżniającej je płacimy od sztuki. Mimo to, gdy są sygnały - dostawiamy. Ostatnio na Osnowskiej i przy drodze na stadion.
Burmistrz mówi, że pomysłów ma wiele, ale wszystko rozbija się o pieniądze.
- Gdybym je miał, nawet kopułę św. Piotra bym odtworzył - zapewnia. - Budowę muszli też chciałbym zlecić, ale to nie może być altana jak na działkach. Zleciłem nawet, by studenci architektury malujący Chełmno, zrobili wizualizację i takie obrazki mam. To kosztowałoby ze 100 tys. złotych.