Na ten rok dochody 15–tysięcznej Chełmży zaplanowano na poziomie nieco ponad 40 milionów złotych, z tej sumy do połowy roku wpłynęło 17 mln zł, co stanowi niecałe 42 proc. planu.
Na pocieszenie można dodać, że jeszcze niższe były wydatki, bo z zaplanowanej sumy 52,6 mln zł na ten rok, do połowy roku wydano jedynie niespełna 17 mln. To w ujęcie procentowym daje jedynie 32 proc. planu.
Mamy znaczne niedobory w dochodach z podatków – wyjaśnia Jerzy Czerwiński, burmistrz Chełmży. - Straty widać po stronie wpływów z podatku PIT dochodowego od osób fizycznych i podatku CIT od przedsiębiorstw.
Kolejny problem z jakim boryka się miasto to sprzedaż mienia. Z zaplanowanej w tym roku sumy wpływów do budżetu na poziomie 1,5 mln zł, już wiadomo, że uda się zrealizować jedynie niewielką część. Miasto kilkakrotnie ogłaszało przetargi, często bezskutecznie.
- Sprzedaż mienia do tej pory wypada znacznie poniżej naszych oczekiwań, w połączeniu ze zmniejszonymi podatkami możemy uzasadniać te zjawiska kryzysem gospodarczym – dodaje Jerzy Czerwiński. - To będzie miało swoje konsekwencje w naszym budżecie na ten rok, przewidujemy, że zabraknie w nim około pół miliona złotych. Liczymy jednak, że tą stratę uda się zbilansować oszczędnościami z przetargów
Oszczędności w Chełmży widać gołym okiem, czy to przy budowie dróg, czy przy kanalizacji.
Tylko przy pracach kanalizacyjnych współfinansowanych z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na roboty kanalizacyjne zabezpieczono 17 mln zł, po przetargu okazało się, że będą one kosztowały zdecydowanie mniej, bo 9,6 mln zł.
Dzięki temu miasto mniej dołoży do inwestycji, którą finansuje w 40 procentach.
- W mojej ocenie zdecydowanie lepsza sytuacja jest wtedy, gdy oszczędności w przetargach nie są tak duże, natomiast znacząco wyższe są dochody – zaznacza burmistrz Czerwiński. - To oznacza, że mamy dobrą koniunkturę gospodarczą, a co za tym idzie wyższy poziom konsumpcji, spadek bezrobocia i mniej osób korzystających z pomocy społecznej.
Dziś jednak Chełmża nie jest w najlepszej sytuacji, przykładem może być choćby malejąca ilość sklepów.
W przyszłym roku również miasto napnie budżet. Będzie z niego finansowanych kilka dużych inwestycji, jak np. kanalizacja i odnowa najstarszej części miasta. Jedno jest pewne, przyszłoroczny budżet będzie większy od tegorocznego.
(Paweł Marwitz)
