MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Chojnicach szczur zaatakował niemowlę. Dziecko uratowała babcia.

Maja Erdmann ANNA KLAMAN
Babcia malca obudziła się, gdy usłyszała płacz. Przeraziła się. W łóżeczku wnuczka zobaczyła wielkiego szczura. Ruszyła na pomoc. Złapała intruza gołą ręką i zabiła, rzucając nim o ścianę. Wcześniej szczur zdążył zranić sześciomiesięcznego Mateusza w wargę.

Krystyna Świerczyńska, ordynator oddziału na który trafił Mateusz, mówi: - Chłopiec czuje się dobrze, ale dla pewności, że nie został zarażony wścieklizną, musi otrzymać siedem zastrzyków. Doktor Świerczyńska dodaje, że dziecko mieszkało w dobrych warunkach. - To się może zdarzyć wszędzie - tłumaczy. - W podobnych okolicznościach trzeba natychmiast reagować.

To pierwszy taki przypadek w Chojnicach. - Bywało, że ktoś wkładał buty, w których był szczur, ale takiego zdarzenia jeszcze nie mieliśmy - informuje Iwona Jażdżewska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Chojnicach.
Nie wiadomo, jak szczur dostał się do mieszkania. Pracownicy sanepidu i lekarze nie wykluczają, że mógł wypłynąć z kanalizacji sanitarnej. - Trzeba pamiętać o zamykaniu na noc klapy toalety - radzą.

Na jednego mieszkańca miasta przypada od kilku do kilkunastu szczurów. Żyją w drugim, podziemnym mieście tuneli, piwnic i starych linii wodociągowych. Nie można się ich pozbyć raz na zawsze. Wracają tam, gdzie mają dostęp do wody i pożywienia oraz spokój. Gdy odciąć je od jednej z tych rzeczy - odchodzą, szukając lepszego miejsca. O pladze można mówić wtedy, gdy szczury, zwierzęta prowadzące nocny tryb życia, wychodzą na polowanie za dnia.

- Pogryzienia ludzi przez szczury zdarzają się niezwykle rzadko - mówi doktor Marek Pruś z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. - Atakują zwykle dzieci, które są bezbronne.

Szczególnie groźne są samice. Gdy bronią swojego potomstwa, potrafią nawet skoczyć na człowieka. W taki sposób straszą i korzystają z zaskoczenia, żeby uciec.

W Bydgoszczy, choć w mieście roi się od gryzoni, Rada Miejska ustaliła, że będzie, w razie potrzeby, ogłaszać wielkie odszczurzanie. Raz, dwa razy w roku. Nikt jednak tej uchwały nie wprowadza w życie, tym bardziej, że trudno powiedzieć, co to znaczy "w razie potrzeby". Nikt nie sprawdza na bieżąco czy szczurów przybywa, czy ubywa.

W sanepidzie przestrzegają przed wynajmowaniem do zwalczania szczurów "ludzi z ogłoszenia" lub znajomych. Warto zadać sobie trud i poszukać autoryzowanych firm deratyzacyjnych skupionych w Polskim Stowarzyszeniu Pracowników Dezynfekcji, Dezynsekcji i Deratyzacji. Ich danymi dysponuje m.in. sanepid.

Najtrudniej wypędzić szczury ze starych budynków i baraków. Czasem tylko zburzenie domu dałoby pewność, że gryzonie się wyniosą. Budują sobie bowiem gniazda, wygryzając materiał izolacyjny pomiędzy dwiema płytami tworzącymi ścianę.

- Ze szczurami trzeba walczyć, zanim się rozplenią - mówi doktor Marek Pruś.
Na własnej skórze przekonał się o tym właściciel jednej z firm komputerowych w Bydgoszczy. Zignorował doniesienia pracowników, że widzieli szczury w zakładzie. Po kilku tygodniach gryzonie dostały się do okablowania firmy. Straty ocenia na 300 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska