Piekarek to nazwisko panieńskie, znane zresztą w Czersku, bo tata był znanym i bardzo lubianym nauczycielem z miejscowego liceum. Pewnie za nim mają w sobie tyle ikry. Pania Maria robiła, co tylko mogła, by nakłonić znajomych do udziału w wyjątkowym pokazie mody. A to było trudne zadanie, bo nie wszyscy chętnie się angażowali. Jeszcze dzień przed planowanym pokazem zastanawiała się, kogo by tu jeszcze namówić. Próby już były wcześniej - w Bramie Kaszubskiego Pierścienia. Szafy przejrzane, stroje - lata 20., 30, 40, 50, 60 i 70. XX w. Panie przeżywały - oj, chyba nie dam się trzy razy przebrać - martwiła się jedna z nich. Może jeszcze w ttm roku uda się zorganizować pokaz. Szkoda wysiłku tylu ludzi, w tym także Hieronima Kucharskiego, który zabrał się do konferansjerski. Na próbach wszyscy się zgadzali, że bez Hieronima i jego efektownych żartów-komentarzy, to nie byłoby to. Nie zobaczyliśmy ich. A szkoda. Nie wiadomo, czy siostra pani Marii - Urszula - będzie mogła wystąpić później. Jest lekarką, która od 30 lat mieszka i pracuje w Hamburgu.
Ale na pewno pojawi się szefowa OK w Rytlu Małgorzata Kowalewska Remisz, dyrektorka ZOF Barbara Szałaj Borowiec czy siostry Łangowskie i Walenczak.
Pokaz mody połączył wiele pokoleń czerszczan i ich przyjaciół. Często to ludzie, którzy urodzili się w Czersku i w nim wychowali i teraz po latach, już na emeryturze, do niego wrócili. Czersk to dla nich nie tylko ich miasteczko, które ma koloryt i urok, ale i miejsce ich młodości, z którą wiąże się tyle wspomnień. Starsze pokolenie czuje się, zresztą, nadal młode. Pokazu z okazji 90. urodzin Czerska nie było, ale czerszczanie, których młodość przypadła na lata 60 i 70 XX w. - świetnie improwizują i były tańce. Na prywatce.