Na pierwszy plan, poza grą aktorów - rzecz jasna - wysunęły się kostiumy Danuty Sawickiej.
Czerszczanka zaangażowała się w projekt „Fortuna kołem się toczy. W poszukiwaniu czerskiej legendy” bez reszty.Próbki tego, co było w niedzielę w domu kultury, można było zobaczyć w październiku ub.r., kiedy czerszczanie w ramach wielopłaszczyznowego projektu finansowanego z budżetu obywatelskiego wybrali się na marsz na orientację szlakiem czerskich świateł - tropem były archiwalne zdjęcia. Już wtedy, choćby przy fontannie, patrząc na przebrania uczestników, można było przewidzieć, jaka ta czerska legenda będzie.
Autorką scenariusza przedstawienia jest niezastąpiona Kinga Kawalerowicz. Z Katarzyną Thiede (tym razem w roli reżysera) i Jarosławem Grzelakiem (muzyka) od wielu lat tworzą zgrany zespół. Wiadomo było, że przedstawienie musi się udać. Wszystko zagrało doskonale, bo nie ma tu nic na siłę, a młodzież, angażując się, świetnie się także bawiła.
Czerska legenda została doskonale przyjęta przez publiczność. W niedzielę były aż dwa przedstawienia. Kolejne będą już po wakacjach - dla uczniów.
Puszcza, Czerska Struga, młyn, młynarz, Dobrosława i ...Krzyżacy. Nudą nie powiało, bo spoiwem opowieści była miłość - nieodwzajemniona. Jak w każdej dobrej bajce, obowiązywał podział na dobrą i złą bohaterkę. Ta zła zagrała brawurowo, z wrodzonym temperamentem, za co dostała największe chyba tego wieczoru brawa. A że tego dnia Wiktoria Czechowska (Cziszpisława) obchodziła 18-te urodziny - to brawa były podwójne, a do tego kwiaty i misiu do przytulania.
- A nie chcieliście mnie!- żartowała jeszcze Wiktoria.
Już po przedstawieniu Wiktoria usłyszała wiele miłych słów. Może jej miejsce jest faktycznie na scenie?!
Inne główne role: Natalia Szarmach (Dobrosława) i Grzegorz Czapiewski (Bożydar). Ale każda, nawet najmniejsza rólka, była istotna i efektowna. Tańcem i srebrnymi kostiumami urzekły Brzeginie. Jak syreny z morza, tak one wyszły z czarnej wody, czyli Strugi.
Czerska legenda jest jednym z prezentów z okazji 90. urodzin miasta. - Prace trwały pół roku - mówi Kasia Thiede. A obchody jubileuszu wchodzą w decydującą fazę. W piątek uroczysta sesja z koncertem Edyty Geppert w hali sportowej. W sobotę jeszcze więcej atrakcji, także tych muzycznych (Urszula, Big Cyc - targowisko miejskie). Będzie też, jak jest teraz zapowiadany, największy pokaz mody w historii Czerska. W projekt zaangażowało się wiele pań, a moda będzie prezentowana dekadami. Tak jak zmieniał się Czersk, tak po ulicach ludzie chodzili inaczej ubrani. Ma być też podobno hippis, choć tych w mieście raczej nie było.