Z relacji świadków wynika, że w piątek około godz. 19.30 przed jedną z posesji przy ul. Moniuszki w Drawsku Pomorskim zatrzymał się mały pies. Po chwili właściciel posesji rzucił w psa kamieniem. Zwierzę zaskowyczało i rzuciło się do ucieczki. Jednak po pokonaniu kilkunastu metrów pies przewrócił się i wkrótce zdechł.
- Miluś był psem bezpańskim. Przygarnęliśmy go 5 lat temu. Był milutki, przyjazny, nigdy nikogo nie ugryzł. Dlatego nazwaliśmy go Miluś. Tego feralnego dnia Miluś wydostał się przez uchylone drzwi i wybiegł na ulicę. Nie martwiliśmy się zbytnio, bo od czasu do czasu mu się to zdarzało. Zawsze jednak wracał - powiedziała nam właścicielka psa, mieszkanka ul. Moniuszki.
Jednak tym razem Miluś nie wrócił. Przyszedł za to mężczyzna mieszkający kilka posesji dalej.
- To od niego dowiedziałam się o śmierci naszego Milusia. Powiedział, że rzucił tylko w kierunku psa kamieniem, bo chciał go przepłoszyć, ale mu nie wierzę - nie kryje oburzenia właścicielka.
- Ten pies ciągle do nas przybiegał. My mamy sukę, a poza tym przychodził, żeby się najeść. Tego dnia też był chyba ze trzy razy. Ja choruję na zapalenie żył i ugryzienie psa mogłoby zakończyć się dla mnie tragicznie. Rzeczywiście rzuciłem w jego kierunku kamieniem, żeby go przepłoszyć, ale to było daleko. Nie wiem nawet czy trafiłem. Może on zdechł z innej przyczyny? - tłumaczy się mężczyzna.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja. Ponieważ lekarz weterynarii nie potrafił określić z jakiego powodu pies zdechł, powołany zostanie biegły.
Za zabicie psa grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Popularne na gk24:
- Wakacyjna gala z disco polo w Koszalinie [zdjęcia, wideo]
- Złodzieje z bronią uciekają przez miasto
- Ukradli samochód rodziców gościńskich trojaczków! Ze specjalnym wózkiem w środku
- Masz zdjęcie nietypowego zjawiska atmosferycznego? Wyślij je do nas
- Pogoda nad morzem, atrakcje turystyczne, imprezy - gk24.pl/turystyka
Zobacz także: Jak ten czworonóg zareagował na własne odbicie?