Rozkopane centrum Konecka pokazuje, że mimo iż po stronie dochodów gmina ma niespełna 9 mln 770 tysięcy, nie rezygnuje się tu z budowy drogiej kanalizacji. Budowana jest szybciej niż przewidywano, bo w tym roku, jak nigdy pozwalała na to pogoda. Wykonawcy w firmy Drogbud z Dobrzynia uważają, że może być gotowa już w maju, zamiast jesienią.
Kanalizację zaczęto ją budować w ubiegłym roku od granic z gminą Zakrzewo. Rurami ścieki popłyną do zakrzewskiej oczyszczalni, która ma niewykorzystane moce produkcyjne. W Konecku przymierzano się do rozmaitych wariantów zagospodarowania ścieków.
W Koneckju brano pod uwagę budowę własnej oczyszczalni, zastanawiano się nad wspólną inwestycją z pobliskim zakładem w Chromowoli. Ostatecznie wybrano wariant najbardziej ekonomiczny, czyli tłoczenie ścieków do sąsiadów.
Oczyszczalnia ma kosztować niewiele ponad 2 mln złotych, Kosztorys określał koszty na ok. 6 mln złotych. Po przetargu wyszło dużo mniej. Ponadto gmina skorzysta z 75-procentowego dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego.
- Nasz budżet jest niewielki. Własne dochody to głównie podatek rolny, ale on stanowi zaledwie kilkanaście procent budżetu. Reszta to subwencje - tłumaczy wójt. Dlatego w tym roku, poza budową oczyszczalni, można pozwolić sobie jedynie na bieżące remonty i utwardzanie dróg, niekoniecznie drogim asfaltem. Ale i asfalt nie jest wykluczony, bo jeszcze nie wiadomo, czy w ciągu roku nie uda się wygospodarować dodatkowych złotówek.
Oczywiście zawsze można wziąć kredyt, ale wójt wie, że przy niewielkim budżecie ryzykować nie można, chociaż zadłużenie gminy w stosunku do jej dochodów wynosi raptem 2,21 procent przy 60 proc. dopuszczalnych. W budżecie wydatki skalkulowano na poziomie 10 mln 540 tysięcy złotych. Jest więc deficyt (880 tys. zł), toteż samorządowcy liczą się z tym, że może przyjdzie go spłacać ewentualnym kredytem.
Czytaj e-wydanie »