Ośrodek Kultury i Biblioteka Gminy Wielgie biorą udział w akcji „Kinder Mleczna Kanapka. Przerwa na wspólne czytanie”. Od 2 do 30 listopada br. będą zbierać książki dla dzieci, które następnie trafią do małych bibliotek w kraju. Dla uczestników akcji będą dyplomy i zakładki, a do biblioteki trafią pufy i książki z dedykacjami autorów.
Zwykło się narzekać, że dzieci nie czytają i trudno je zmusić nawet do sięgnięcia po szkolne lektury. Jednak ta ocena nie jest zgodna z prawdą. Okazuje się bowiem, że nie tylko lubią spędzać czas z książką, ale również o niej rozmawiać. Tak jest zarówno w bibliotece w Wielgiem, jak i jej filiach w Czarnem, gdzie działa Dyskusyjny Klub Książki dla dzieci, oraz w Zadusznikach.
Nic dziwnego, bo bibliotekarze w gminie Wielgie mają mnóstwo pomysłów, by przyciągnąć do siebie najmłodszych czytelników. Skrzętnie wyszukują kolejne akcje, w których biorą udział. Ostatnia z nich to „Kinder Mleczna Kanapka. Przerwa na wspólne czytanie”. Polega ona na zbiórce książek dla dzieci w wieku od 2 do 14 lat. Zostaną one zapakowane do specjalnych kartonów i przekazane organizatorom. Następnie trafią do najbardziej potrzebujących bibliotek w kraju. W zamian darczyńcy otrzymają książki z dedykacjami oraz pufy, a dzieci – okolicznościowe dyplomy i zakładki. Zbiórka książek potrwa do końca listopada br. Miejmy nadzieję, że pandemia nie zniweczy tych planów.
A po jakie książki sięgają najmłodsi czytelnicy w gminie Wielgie?
- Moi czytelnicy zdecydowanie najchętniej czytają książki detektywistyczno – przygodowe – mówi Justyna Baranowicz. - Lubią wartką akcję i wciągającą fabułę. Najlepiej sprawdzają się serie wydawnicze. Jak im konkretny bohater przypadnie do gustu, to dopytują się o dalszy ciąg jego przygód. Taką serią jest „Biuro detektywistyczne Lassego i Mai”. Sięgają też po książki o wampirach i strachach, bo starsze dzieci lubią się bać podczas czytania. Z kolei młodsze przepadają za opowieściami o zwierzętach.
Pani Justyna wspólnie z nauczycielką Anną Kostrzewską prowadzi jedyny w powiecie lipnowskim Dyskusyjny Klub Książki dla dzieci. Powstał on dziewięć lat temu i przyciąga ambitnych czytelników. To przede wszystkim okazja do wymiany wrażeń po przeczytaniu konkretnej książki.
- W tej chwili musieliśmy się ograniczyć do sięgania po krótsze teksty – kontynuuje pani Justyna. – Dlatego zdecydowałam, że zabiorę się za biblioterapię. Niedawno byłam na świetnym szkoleniu. Na pierwszy ogień poszedł hejt, który jest poważnym problemem. A młodzi ludzie spędzają mnóstwo czasu w wirtualnym świecie, który może być bardzo niebezpieczny.
Najwidoczniej takie zaangażowanie najskuteczniej przyciąga dzieci do biblioteki.
