Gdyby ktoś kiedyś sporządził listę „Top 10” najbardziej zniszczonych chodników w naszym mieście, to ten przy ulicy Moniuszki z pewnością zająłby czołowe miejsce. Jego stare i mocno wysłużone kostki miejscami są jak rozsypane puzzle, na których łatwo można utracić równowagę. Na tym nie koniec, ponieważ korzenie rosnących tutaj drzew wybrzuszyły nawierzchnię traktu.
- Po drugiej stronie ulicy potrafili ułożyć porządny chodnik. Dlaczego tutaj tego nie zrobią!? - zastanawiają się przechodnie.
Jest przeszkoda urzędnicza
Mieszkańcy o remont zniszczonego chodnika, także na łamach „Pomorskiej”, apelują od wielu lat. Te apele trafiają jednak w próżnię. Dlaczego? Bo brakuje pieniędzy? Nie! Ponieważ urzędnicy nie widzą potrzeby remontu? Bynajmniej!
- Zarząd Dróg Miejskich widzi zasadność wykonania remontu chodnika przy ul. Moniuszki - podkreśla Ramona Ficerman z ZDM-u.
W czym zatem problem? W rosnących na chodniku drzewach, na których usunięcie -jak twierdzi pani Ramona - urząd miejski nie pozwolił. - Utrudnia to wykonanie remontu traktu dla pieszych zgodnie ze sztuką budowlaną i obowiązującymi przepisami - podkreśla Ramona Ficerman. I zapewnia „Pomorską”, że ZDM jeszcze raz wystąpi o zgodę na wycinkę drzew i gdy tylko ją uzyska zaplanuje remont chodnika.
Inne trakty zostaną naprawione
W tym roku miasto na remonty cząstkowe traktów dla pieszych zarezerwowało 700 tysięcy złotych.
Część zaplanowanych chodników już powstała, np. w ciągu prowadzącej do Cytadeli ulicy Czwartaków. Razem z peronami autobusowymi zbudowano także chodnik na odcinku ulicy Dębowej, od ulicy Paderewskiego do Bukowej.
Kolejne remonty chodników będą prowadzone m.in. na ulicach: Libelta, Stromej, Lipowej, Jana Sujkowskiego oraz Henryka Dobrzańskiego - Hubala.