Problemy z wprowadzeniem nowej listy leków refundowanych nie ominęły grudziądzan.
- To granda! Nie sprzedano mi leku z refundacją i musiałem zapłacić 30 zł więcej - denerwuje się emeryt Józef Kuciński.
Przeczytaj także:Zamieszanie wokół recept. Jak powinna być wypisana?
Wszystko przez recepty z pieczątkami "Refundacja do decyzji NFZ". Lekarze je przystawiają, bo nie mają dostępu do list z refundowanymi lekami.
- System nie akceptuje refundacji w takim przypadku i pacjenci muszą płacić za lek 100 proc. ceny. Oczywiście, część rezygnuje z zakupu - mówi Jerzy Maliszewski, kierownik apteki "Centralnej". - Dodatkowo, nie wiemy dlaczego system komputerowy nie uznaje recept wystawianych przez niektóre grudziądzkie przychodnie.
Z problemem poradził sobie kierownik apteki "Na Rządzu".
- Jestem w dogodnej sytuacji, bo mam punkt sprzedaży w przychodni. Mając dostęp do listy leków refundowanych na bieżąco konsultuję się z lekarzami i podpowiadam im, jaką refundację powinni wystawić na odpowiedni lek - mówi Ryszard Kamiński, szef apteki "Na Rządzu". - Trzeba sobie jakoś radzić. Za cały chaos odpowiada ministerstwo, które zbyt późno, w sylwestrową noc, opublikowało listy z lekami refundowanymi.
Kto leczy najlepiej w regionie? Zdecyduj!
Kłopoty są nie tylko z refundacją, ale także ze zwykłymi receptami wystawianymi przez dwie grudziądzkie przychodnie - "Poliklinikę" i "Jedynkę".
- Nie mamy pojęcia, dlaczego system nie przyjmuje naszych recept. Problem jest z kodem kreskowym - mówi Joanna Marcińska-Prytuła, dyrektorka "Jedynki". - Dowiedziałam się, że takie kłopoty mają przychodnie także w innych województwach. Tak więc problem jest ogólnopolski i tkwi w systemie. Na razie recepty będziemy wypisywać ręcznie.
W "Jedynce" listy z refundowanymi lekami mają tylko niektórzy lekarze. Medycy bez dostępu do list przystawiają pieczątki "Refundacja do decyzji NFZ". Kiedy problem się rozwiąże? - Podejrzewam, że to kwestia tygodnia może dwóch - mówi dyrektorka "Jedynki". - Tak to jest, jak coś się w pośpiechu zmienia.
Czytaj e-wydanie »