
Przypomniał, jak podczas kwietniowego, piątego już Łabiszyńskiego Wieczoru Wspomnień, Ewa Leżoń, prezes Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego 1918/1919, organizator spotkań, powiedziała: "Staramy się upamiętnić wybitne i zasłużone dla naszego miasta i regionu postaci. Kolejne pokolenia dzieci i młodzieży powinny wiedzieć, że obok tej wielkiej historii, jest ta najbliższa, w małej ojczyźnie, gdzie też żyli i działali wybitni ludzie, o których należy pamiętać, bo to oni zrobili dla nas najwięcej".

Tablica zawisła na ścianie kamienicy, w której mieściła się niegdyś Apteka "Pod Orłem". W tym ważnym dla miasteczka wydarzeniu uczestniczyli nie tylko przedstawiciele władzy i potomkowie Pawłowskich. Była młodzież i dzieci.

- Jako aptekarze cieszymy się, że do tych osób zostali zaliczeni Henryka i Piotr Pawłowscy - oświadczył.

Kiedy państwo Pawłowscy stali się właścicielami łabiszyńskiej apteki, szybko zżyli się z lokalną społecznością. Pani Henryka działała w różnych organizacjach społecznych i młodzieżowych. Wygłaszała m.in. pogadanki z zakresu higieny. Kiedy podczas II wojny światowej zmobilizowano męża pani Henryki, ta w aptece została sama. Wykazała wtedy niezwykły hart ducha i zapał w niesieniu pomocy. Wydawała m.in. leki dla polskich żołnierzy. W tym czasie była w Łabiszynie jedynym przedstawicielem służby zdrowia z wyższym wykształceniem. Mąż Piotr wrócił do Łabiszyna na krótko. W 1940 roku został aresztowany przez gestapo. Resztę wojny spędził w obozach. Żona po długich staraniach wyjechała do Generalnego Gubernatorstwa. W Lublinie znalazła rodzinę i tam dotrwała do końca wojny.