Dramat rozegrał się w czwartek o godzinie 10.40 na ulicy Iłżeckiej w Lubieni. To część krajowej „dziewiątki”. Trasą w kierunku Iłży jechał osobowy citroen prowadzony przez 61-latka.
- Kierowca, mający jak się później okazało, ponad promil alkoholu w organizmie, stracił panowanie nad samochodem. Citroen zjechał na przeciwległy pas, wjechał na chodnik i potrącił dwie osoby – opowiadał młodszy aspirant Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach.
Potrąceni zostali 32-letnia kobieta w zaawansowanej ciąży oraz 27-letni mężczyzna. Jak przekazywali strażacy, którzy na miejscu wypadku działali w dwa zastępy, z dorosłymi była dwójka dzieci w wieku około 4-5 lat. Po tym jak zostały przebadane, przekazano je pod opiekę bliskich.
Strażacy udzielili pierwszej pomocy poszkodowanym. Mężczyźnie usztywnili złamaną nogę.
- Stan potrąconej kobiety był ciężki. Na miejsce wezwany został śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. To jego ekipa zajęła się nieprzytomną ciężarną – przekazywał starszy kapitan Konrad Dąbrowski, oficer prasowy starachowickiej straży pożarnej.
W akcję prócz zespołu LPR zaangażowane były załogi trzech karetek. Mimo długich starań medyków, życia kobiety, ani dziecka które nosiła, nie udało się uratować.
Krajowa trasa numer 9 była całkowicie zablokowana. Policjanci kierowali ruch na objazdy. Utrudnienia zakończyły się przed godziną 15.
- Nietrzeźwy 61-latek został zatrzymany. Będziemy ustalać przyczyny wypadku. Wiemy już, że krótko przed tym, jak doszło do tragedii w Lubieni, citroen brał udział w kolizji w miejscowości Młynek. Zderzył się z hyundaiem i odjechał – uzupełniał młodszy aspirant Paweł Kusiak ze starachowickiej policji.