W Muzeum Borów Tucholskich zakończył się kolejny cykl zajęć edukacyjnych pn. "Jak to się dawniej prało“

W zajęciach uczestniczyły dzieci z tucholskich szkół podstawowych, przedszkola oraz podopieczni ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego z Tucholi.
Głównym celem było ocalenie od zapomnienia obrazu dawnego życia mieszkańców Borów oraz przybliżenie uczestnikom tego, co kiedyś było codzienne, prozaiczne i zwyczajne, a dziś nieznane, bo zapomniane. - Uczniowie w teorii i praktyce poznawali dawne metody i sprzęty służące do prania, prasowania i maglowania - mówi Magdalena Ast z muzeum. Zajęcia prowadziła pani Marianna Weilandt, regionalistka dobrze znana nie tylko w Tucholi. Jej prace ludowe można niejednokrotnie podziwiać na wystawach twórców ludowych. Robi m.in. przepiękne kraszanki. Na dniach borowiackich nie raz pokazywała, jak się robi swojskie masło. Muzeum nie pierwszy raz organizuje zajęcia edukacyjne i przybliża dawne czasy młodym. To wciąga i podoba się, dlatego jest kontynuacja tych zajęć. W zeszłym roku była okazja zobaczyć, jak się darło pierze. Robiono też ozdoby świąteczne pod okiem twórców ludowych. Pewnie pracownicy muzeum na tym nie poprzestaną, bo pomysł jest godny naśladowania.