Przypomnijmy, to nie pierwsze akcje sadzenia lasu na terenach ponawałnicowych z 2017 r. Zaczęły się już w ub.r.
Teraz, z nadejściem wiosny, akcje są wznawiane, bo powierzchni do nasadzeń jest tyle, że ochotników, wolontariuszy szukać będą przez lata. Jest jasne, że nie tylko w tym roku i kolejnym nie uda się zalesić całego obszaru. Dlatego w nadleśnictwach, znając rozmiar klęski, zachęcają nas do przyłączenia się. Na wesoło. Wiedzą, że muszą znaleźć sposoby na dotarcie do potencjalnych wolontariuszy, którzy zamiast porządkować własne podwórka, wybiorą to, co nieoczywiste - dobro wspólne.
To jednak społeczna akcja, która do dziś wielu może kojarzyć się z czynami ludowymi. Stąd i w Lasach Państwowych uprawiają szerzej zakrojony marketing. Na stronie www Nadleśnictwa Rytel znaleźć można m.in. mapę z miejscem zbiórki w leśnictwie Mylof. Leśnicy liczą, że przyjadą także ludzie spoza regionu. I proszą, by w miarę możliwości zabrali własne szpadle (jeden na parę sadzących), rękawice robocze i ubiór dostosowany do panujących warunków atmosferycznych. Warunkiem wzięcia udziału w akcji jest wcześniejsze wypełnienie formularza zgłoszeniowego dostępnego na stronie www.rytel.torun.lasy.gov.pl.
Uwaga, na miejsce akcji trzeba też dojechać we własnym zakresie. Za to na zakończenie sadzenia Nadleśnictwo zapewnia posiłek dla wszystkich uczestników.
Terminy - 23 marca, 30 marca i 13 kwietnia. Początek o godz. 9. Zbiórka przy polu biwakowym przy leśniczówce w Mylofie. Planowane zakończenie ok. godz. 13. Więcej informacji u Adriana Talaśki, tel. 668 037 699. Tylko w Nadleśnictwie Rytel trzeba dokonać nasadzeń na obszarze 5 tys. 300 hektarów. W Nadleśnictwie Czersk zaczęli - na ten rok zaplanowali do „odnowienia” prawie osiemset hektarów, z czego 500 na wiosnę, pozostałe na jesień.
Agro Pomorska - odcinek 54.