
Z tą oceną nie zgadzają się mundurowi, choć przyznają, że o zamiarze wejścia na teren wiedzieli już 3 marca. - Przedstawiciele firmy zwrócili się do policji o zapobieżenie powstania ewentualnego zagrożenia lub usunięcia jego skutków, spowodowanego wtargnięciem osób nieuprawnionych na teren prowadzonych prac, co może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia nie tylko tych osób, ale też prowadzących prace modernizacyjne - tłumaczy Marzena Solochewicz-Kostrzewska, rzeczniczka grudziądzkiej policji, i zaprzecza, że funkcjonariusze ochraniali wejście pracowników na teren posesji. Dodaje: - Policjant pouczył właściciela posesji, że wobec sprzecznych informacji od obu stron właściwym do rozstrzygnięcia tego sporu jest sąd.

Firma Energa Operator przesłała oświadczenie, w którym podkreśla, że posiada ograniczone prawo do nieruchomości ujęte w księdze wieczystej.

- Konserwacje linii musimy przeprowadzić, gdyż dla bezpieczeństwa przesyłu, bezawaryjnych dostaw prądu dla regionu i dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego regionu tego rodzaju prace muszą być cyklicznie przeprowadzane - wyjaśnia Krzysztof Michalski, rzecznik prasowy Energi Operatora. - Linia 110 kV jest podstawowym torem dystrybucji energii z rozdzielni Grudziądz-Węgrowo w kierunku Włocławka, m.in. przez Jabłonowo, Brodnicę, Rypin, Lipno. Dostarcza prąd do blisko 15 tysięcy odbiorców komunalnych i przemysłowych.

Po publikacji materiału wideo i zaprezentowaniu w nim stanowiska firmy Energa Operator do redakcji wpłynęło sprostowanie od Tomasza Nadwornego.