
Przez następne dni prace były kontynuowane. - A po naszej posesji chodziła ochrona z lornetkami, noktowizorami i pistoletami. Nagrywając nas na kamery, celując w nas czerwonymi laserami - dodaje Bożena Nadworna, żona Tomasza. - Jesteśmy przerażeni. Nie możemy spać nocami. Nasze dzieci się boją.

- Dysponujemy decyzją wojewody z grudnia 2015 roku, który nie zgodził się na udostępnienie naszej działki na potrzeby wymiany przewodów - pokazuje dokument Zdzisław Nadworny. - Ale inwestor, firma Energa Operator i firma Elfeko, która wymienia przewody, nie liczą się z tym postanowieniem.

Przedstawiciel Elfeko podczas rozmowy z nami stwierdził, że mają świadomość tego, że działają nielegalnie, że wtargnęli na naszą posesję i że będzie nam przysługiwało odszkodowanie. A wymianę kabli i tak przeprowadzą.

W sprawę zaangażował się kujawsko-pomorski senator Andrzej Mioduszewski. W jego ocenie działania Elfeko i Energi są niezgodne z prawem. - Z kolei nieprawidłowością ze strony policji jest fakt, że funkcjonariusze ochraniali wejście tej ekipy, a nie powiadomili lub nie dopilnowali, aby powiadomić mieszkańców tej posiadłości o wtargnięciu na teren - mówi parlamentarzysta.