9 lutego jadąca od strony Barcina ciężarówka wpadła w poślizg. Pościnała znaki i latarnie, przewróciła się na chodniku. - Była noc. Nikt więc nie spacerował chodnikiem. W dzień jest tu aż gęsto od ludzi - zauważa jeden z mieszkańców Pakości.
TiR przewrócił się w centrum Pakości [zdjęcia]
Edward Truszczyński jest członkiem Stowarzyszenia Mieszkańców Pakości na Rzecz Walki z nadmiernym Ruchem Pojazdów Ciężarowych, Hałasem i Ochrony Nieruchomości. Od 2004 roku wraz z sąsiadami walczy o wyprowadzenie "tirów" z miasta. Doczekali się obwodnicy, tylko że małej. Mogą nią jeździć tylko kierowcy samochodów osobowych.
Pakość. Wielkie otwarcie "małej obwodnicy" [zdjęcia]
Przez lata powtarzano im, że problem zostanie rozwiązany, gdy na drodze powiatowej w Lechowie wybudowany zostanie most o nośności do 50 ton. Powiat wydał na inwestycje grube miliony, a tiry w dalszym ciągu jeżdżą przez stare miasto. Dlaczego? Po ostatniej powodzi okazało się, że tama, przez którą musiałyby jeździć objeżdżające miasto ciężarówki jest w złym stanie. Dlatego też zapadła decyzja o ograniczeniu tonażu. Dziś mogą tędy jeździć tylko samochody osobowe. - Najpierw most, teraz tama, a gdzie w tym wszystkim są ludzie? - pyta Edward Truszczyński.
Droga na tamie pakoskiej tylko dla samochodów osobowych?
Mógłby długo mówić o kłopotach, z jakimi muszą się borykać pakościanie mieszkający przy drodze wojewódzkiej. Wspomina o pękających murach, stratach, jakie ponoszą właściciele kamienic i potwornym hałasie. Po wypadku z 9 lutego doszedł jeszcze strach. - Czy w tym kraju zawsze musi dojść do tragedii, żeby coś się zmieniło?
Tymczasem burmistrz Pakości Wiesław Kończal przekonuje, że robi wszystko, aby wyprowadzić tiry z centrum miasta. Przyznaje, że przekierowanie ciężarówek na drogę powiatową przez Lechowo i tamę w Jankowie byłoby najlepszym rozwiązaniem. - Okazuje się, że tama jest w fatalnym stanie. Ciężarówki nie mogą tędy jeździć. Pięć lat temu nikt nie mógł tego przewidzieć - wyznaje burmistrz.
W najbliższym czasie chce się spotkać z pełnomocnikiem Rządu do Spraw "Programu dla Odry-2006". Chce poruszyć sprawę tamy.
Pakość. Tiry jeżdżą przez centrum, bo nikt im tego nie zabronił
- Jej remont warunkuje wprowadzenie nowej organizacji ruchu w centrum - tłumaczy. Przekonuje, że "wszelkie działania, podejmowane przez samorząd w tej sprawie - nasz, powiatowy, jak i wojewódzki - są tożsame z celami Stowarzyszenia".
Tymczasem Edward Truszczyński wyznaje, że członkowie Stowarzyszenia przestają już wierzyć politykom i samorządowcom. Zapowiada, że to nie koniec walki o Pakość wolną od samochodów ciężarowych.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje