Odezwał się do nas czytelnik, czy samorządowcy mają zamiar sprawdzić u siebie nazwy ulic, czy nie powinni wprowadzić zmian do końca roku. - W Kęsowie i Śliwicach mają zamiar zmieniać, a co z ulicą 15 Lutego w Tucholi, czy burmistrz zmieni tę nazwę? - pyta czytelnik. - Czas ucieka i trzeba to zrobić do końca roku, zostało mało czasu. A co z Lubiewem i Cekcynem?
Ustawa, która nakazuje dekomunizację nazw ulic czy placów już obowiązuje, ale daje samorządom rok, żeby się do niej dostosować.
Zbyt wielu tabliczek wymieniać nie trzeba, zaznaczają w urzędach. Większość nazw kojarzących się typowo z komunizmem zmieniano na początku lat 90.
- Mamy ulicę 15 Lutego, wówczas miasto było wyzwolone spod okupacji hitlerowskiej - mówi burmistrz Tadeusz Kowalski. - Tą sprawą zajmuje się pani sekretarz.
W Tucholi jedynie ta jedna nazwa budzi wątpliwości, chociaż nie razi zbyt w oczy i pewnie wielu mieszkańców w ogóle nie zastanawia się, czy jest komunistyczna, czy nie. Bo tak naprawdę to mieszkańcy żyją innymi sprawami i maja ważniejsze problemy na głowie. Jeśli zmienią się nazwy ulic, to trzeba wymieniać dokumenty i dodatkowy kłopot spada na nich.
Sekretarz miasta Jadwiga Krajecka tłumaczy, że zastanawiali się w ratuszu, bo oczywiście dotarła do nich taka informacja. - Mamy wątpliwości, bo ustawa nie jest dokładnie sprecyzowana. Rozmawiałam z przewodniczącym Rady Pawłem Cieślewiczem i stwierdziliśmy, że wystosuję pismo z zapytaniem do Instytutu Pamięci Narodowej i niech nam odpowiedzą jednoznacznie - informuje Jadwiga Krajecka. - Na początku lat 90 zmienialiśmy nazwy, wówczas uznano, że 15 lutego nie było komunistyczną nazwą, ale teraz wszystko jest możliwe.