Konkretnie chodzi o wjazd na Statoil. Jadący z Torunia mają na wysokości stacji benzynowej - przed przejściem dla pieszych - znak pionowy informujący o trzech pasach ruchu bez możliwości skrętu w lewo. A zaraz za przejściem są namalowane znaki na jezdni i strzałką skrętu w lewo. I co niektórzy - mniej spostrzegawczy skręcają w lewo żeby zatankować paliwo, jednocześnie łamiąc przepisy ruchu drogowego.
Policjanci z drogówki mogą w tym momencie ukarać kierowcę za wykroczenie drogowe.
- Oczywiście, wina leży po stronie właściciela drogi - wykonawcy takiego oznakowania. Jednocześnie w świetle prawa skręt w lewo jest niedozwolony i kierowca wykonujący taki manewr narusza przepisy ruchu drogowego. Zgłosiłem ten fakt Rejonu Dróg Krajowych i Autostrad w Toruniu, gdzie obiecano mi, że podejmą odpowiednie działania - wyjaśnia mł. asp. Piotr Kotewicz z Komendy Powiatowej Policji w Brodnicy.
Wykonawcą tak absurdalnego rozwiązania ruchu na Sądowej jest Oddział Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Bydgoszczy, która uchyla się od udzielenia informacji. - Proszę złożyć pisemny wniosek do naszej oddziału, na który zgodnie z Kodeksem Prawa Administracyjnego w obowiązującym terminie odpowiemy - odpowiedział Lech Jaworski, z-ca dyrektora w GDDKiA w Bydgoszczy.
Natomiast naczelnik Wydziału Dróg z GDDKiA obiecał, ze osobiście sprawdzi stan faktyczny zaistniały na ulicy Sądowej i poinformuje Czytelników o decyzji oznakowania na tej ulicy.
- Przeanalizowałem rozkład ruchu na ulicy Sądowej i z pełną odpowiedzialnością chcę stwierdzić, że kierowcy zjeżdżający w lewo na Statoil nie popełniają wykroczenia drogowego. Znak pionowy informujący o trzech pasach dotyczy najbliższego skrzyżowania - ulicy Sądowej z Sienkiewicza, a znak poziomy informuje o czwartym pasie ruchu i możliwości zjazdu w lewo. Takie oznakowanie jest najbardziej bezpiecznie z możliwych rozwiązań - zapewnia naczelnik Przemysław Antoniak.
Jednocześnie drogowcy obiecali, że doznakują to miejsce, żeby nikt nie miał wątpliwości, że zjazd w lewo nie jest wykroczeniem.