Miasto i właścicielki niepublicznych przedszkoli są w sporze o wysokość dofinansowania dla tych placówek z miejskiego budżetu. Od stycznia dostają mniej, a sprawa znalazła się w sądzie. Jak dotąd jest wygrana przez właścicielki przedszkoli, ale burmistrz wniósł o kasację. Tymczasem chce prowadzić rozmowy, tłumacząc, że nie zamierza paniom wbijać noża w plecy, a jedynie dogadać się w taki sposób, żeby budżet nie znalazł się w opałach.
Stąd wczorajsza propozycja - podniesienia od nowego roku dotacji z 352 zł na dziecko do 370 zł. Taki zapis ma się znaleźć w prowizorium budżetowym.
Przeczytaj także:Związkowcy z ZNP bronią ostatniego samorządowego przedszkola
- My chcemy w końcu normalnie pracować - mówiła Małgorzata Sząszor z przedszkola "Bajka". - Nie może tak być, żebyśmy co chwilę były zaskakiwane, żeby ktoś nam po dwóch latach wytykał, że coś jest nie tak.
- No i żeby nie okazało się, że dziś mówi się, że dotacja będzie na poziomie 370 zł, a potem dostaniemy na przykład 250 zł - wtórowała jej Mirosława Przybylak z "Jarzębinki".
Burmistrz Arseniusz Finster zarzekał się, że zależy mu na konsensusie, że chce obgadać wszystkie wątpliwości, jak np. w sprawie amortyzacji, bo pojawiły się interpretacje, że nie może być ona traktowana jako wydatek bieżący. Do połowy listopada dyrektor generalny Robert Wajlonis wraz z Wiolettą Szreder mają opracować wytyczne w sprawie wydatkowania miejskiej dotacji przez niepubliczne przedszkola, a panie będą mogły wnieść do tego swoje uwagi.
Finster przepytał też panie, jaka jest w tej chwili u nich odpłatność dla rodziców i okazało się, że rozpiętość jest od 195 do 220 zł, czyli więcej niż w samorządowych "Skrzatach".
- Tylko nie róbcie ze mnie winnego, że to przeze mnie podnosicie stawki - apelował burmistrz. - Tak przecież nie jest.
A panie zgodnym chórem podkreślały, że drożeje wszystko, więc jak tu nie podnosić opłat?
Dyplomatyczne milczenie zapadło, gdy burmistrz zapytał, czy w duchu koncyliacyjnym potoczą się dalsze rozmowy, jeśli panie wygrają w sądzie. To rzeczywiście będzie ciekawa sytuacja...