
W świątyni zainstalowany był czujnik dymu. By alarmować księży w razie potrzeby o niebezpieczeństwie.

- Jechałem tędy o dwunastej w nocy - mówi nam uczestniczący w akcji strażak. - Nic nie było widać. Nic nie wskazywało na takie nieszczęście.

Czy czujnik w niedzielę nad ranem się włączył? Pozostaje to do wyjaśnienia.

Czy czujnik w niedzielę nad ranem się włączył? Pozostaje to do wyjaśnienia.
Rogowianie, przeżywający stratę zabytkowego kościoła, komentują: - Dopiero co proboszcz nas niedawno poinformował, że został spłacony dach. Bo był wyremontowany, założono nowe dachówki. Księdza bardzo szanujemy - on wszystkie wyliczenia, wydatki, ma dokładnie rozpisane, o wszystkim nas informował. Jest tu na parafii od 26 lat. Nie jest taki "na pieniądze", jak niektórzy. Zdarzało się, że jak ktoś nie miał, za darmo pogrzeby robił.