- Od trzech dni nie mamy prądu - mówi. - Wichura w czwartek zerwała nam, linię doprowadzającą elektryczność do domu. Prąd mieliśmy znów przez chwilę około godziny 1 w nocy. Przez cały piątek i sobotę jesteśmy odcięci od elektryczności. Musiałam wyrzucić z lodówki jedzenie, bo się już popsuło.
Nasza Czytelniczka mieszka w Rywałdzie w budynku wielorodzinnym.
Przeczytaj także: Brak prądu, wody, kolizje - krajobraz po Ksawerym w Grudziądzu i okolicach
- Obok jednak są gospodarstwa, które bez prądu praktycznie zostały unieruchomione - podkreśla. - Dzwoniliśmy wielokrotnie po straż pożarną i na pogotowie energetyczne, ale bez skutku. Jedni odsyłają nas do drugich, a nami nikt się nie przejmuje.
Próbowaliśmy przed chwilą połączyć się z operatorem sieci firmą Energa, ale bezskutecznie. Numer pogotowia energetycznego 991 też przekierowuje automatycznie rozmówcę do najbliższego rejonu dystrybucji.
Czytaj e-wydanie »