Więcej informacji ze Żnina i okolic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/znin
Sobota. Godzina 6 nad ranem. Ktoś puka do mojego okna. Zaspany wychylam głowę. Przed domem stoi dwóch brudnych, ale i niezwykle szczęśliwych facetów. - Panie Darku, złapaliśmy suma giganta. Ma prawie dwa metry - reklamuje uśmiechnięty od ucha do ucha Radek Miler.
Wakacje w Polsce
Cztery lata temu też złapał suma, który miał 187 centymetrów długości i ważył 41 kilogramów. Krótko po tym wielkim wydarzeniu wyjechał do pracy w Anglii. Teraz wrócił na stare śmieci, na dwa tygodnie, na wakacje. No i oczywiście wraz z kolegą wybrał się do Smerzyna(gmina Łabiszyn) znów zapolować na suma.
Wielka, Większa, Największa . Nasz konkurs na rybę 2010 r.
- Tata mówił mówił mi: "Radek, nic nie złapiesz. Taka ryba zdarza się tylko raz w życiu". A jednak się udało - opowiada z dumą.
Tym razem wziął ze sobą kolegę, Tomasza Kowala. W piątkowy wieczór wsiedli do pontonu i wypłynęli na jezioro. Za przynętę "robił" półtorakilogramowy karp. Kwadrans przed północą sum nadział się na hak. Karpia połknął w całości. Walczyli z nim przez trzy godziny.
- Nie chciał podpłynąć, skubany. Ponton był lekki, więc ciągnął nas po całym jeziorze. Robił z nami co chciał. Kolega mocno się nawiosłował. Mnie po trzech godzinach ręka bolała od tego trzymania. Ale się nie poddaliśmy. Przed trzecią był nasz - wspomina pan Radek. Sum miał 199 centymetrów długości, ważył 43,5 kilograma.
Sum na rocznicę ślubu
- Walczyliście, jak "Stary człowiek i morze" - zagajam.
- Niech pan napisze, że jak dwóch młodych i morze - śmieją się.
W sobotę Radek i jego małżonka obchodzili pierwszą rocznicą ślubu. Sum trafił więc na rodzinnego grilla.
W następne wakacje znów wypłyną na smerzyńskie jezioro.
- W tej wodzie jest jeszcze mnóstwo olbrzymich okazów - przekonuje. Podobno nawet stukilogramowych.
Czytaj e-wydanie »