W sobotę w Lesznie drugi turniej Grand Prix w tym sezonie

Na największy doping może liczyć piątka reprezentantów Polski.
Tomasz Gollob, Grzegorz Walasek, Sebastian Ułamek, Rune Holta i Jarosław Hampel - to oni w sobotę wieczorem będą walczyć o to, by na koniec zawodów na stadionie Alfreda Smoczyka odegrano polski hymn. Także, o punkty do klasyfikacji generalnej indywidualnych mistrzostw świata. Po nieudanej inauguracji w Pradze (żaden ze startujących tam Polaków nie awansował do półfinałów) muszą nadrabiać stracony dystans.

Tradycyjnie, kibice liczą na dobrą postawę Golloba. Ale nie tylko on, z piątki naszych reprezentantów, powinien liczyć się w walce czołowe pozycję. "Czarnym koniem" zawodów może być Hampel, żużlowiec Unii Leszno. Dziś, tak jak przed rokiem, wystartuje z jednorazową "dziką kartą". Wówczas to on, jako jedyny z Polaków, dojechał do wielkiego finału.

W najważniejszym wyścigu dnia przegrał jednak z Leigh Adamsem, Gregiem Hancockiem i Nicki Pedersnem. Ta trójka ciągle jest w gronie faworytów nie tylko najbliższego turnieju, ale również do obsady czołowych miejsc w klasyfikacji generalnej. Adams dziś będzie miał przewagę nad najgroźniejszymi rywalami; tor w Lesznie zna jak własną kieszeń (kilkanaście lat startów w barwach Unii).

Zagryzie zęby

Nieco mniejsze są szanse Pedersena. Przede wszystkim dlatego, że Duńczyk wystartuje z kontuzją (złamany kciuk), w specjalnym usztywniaczu na rękę. Bez względu na konsekwencje dla swojego (a może i rywali) zdrowia, postanowił jednak walczyć. - Punkty w Lesznie, których muszę zebrać jak najwięcej, są szczególnie ważne i dlatego pojadę w tych zawodach na sto procent - powiedział duńskiemu dziennikowi Ekstrabladet.

Ponadto, Pedersenowi nie służy przegrywanie. Po nieco słabszym starcie w Pradze był wyraźnie zirytowany. Jasona Crumpa oskarżył nawet o prowadzenie wojny psychologicznej, mającej na celu wytrącenie go z równowagi... Jednocześnie zaznaczył, że niezbyt wierzy w dwóch młodszych kolegów, którzy w Pradze sprawili kibicom ogromną niespodziankę. Chodzi o sensacyjnego zwycięzcę, debiutującego w elicie, Emila Sajfutdinowa i obecnego lidera cyklu (drugiego w GP Czech) Fredrika Lindgrena. - Nie sądzę, by utrzymali taką dyspozycję przez cały sezon - mówił Duńczyk. - Moim najgroźniejszym rywalem do mistrzostwa będzie Crump.

Sajfutdinow sam nie stawia się zresztą w roli faworyta. - Nie spodziewałem się tak pięknego debiutu w Grand Prix - mówił po pierwszym turnieju. - Wiem, że w kolejnych będzie mi znacznie trudnej zaskoczyć rywali.

Może być pewien, że pozostali zawodnicy elity, znacznie bardziej doświadczeni od niego, będą mu się teraz bacznie przyglądać.

Grand Prix Europy w Lesznie rozpocznie się o godz. 19.00. Relacja w Canal+ i Radiu PiK.

Przed rokiem w Lesznie

1. Leigh Adams (Australia) 20 (2,3,0,3,3,3,6), 2. Greg Hancock (USA) 20 (3,3,3,3,2,2,4), 3. Nicki Pedersen (Dania) 16 (3,2,1,3,3,2,2), 4. Jarosław Hampel (Polska) 16 (2,2,3,3,3,3,0), 5. Tomasz Gollob (Polska) 12 (3,3,3,1,1,1), 6. Niels Kristian Iversen (Dania) 10 (2,0,2,2,3,1), 7. Andreas Jonsson (Szwecja) 9 (3,3,1,0,2,0), 8. Jason Crump (Australia) 8 (0,2,2,2,2,w), 9. Fredrik Lindgren (Szwecja) 7 (1,1,1,2,2), 10. Hans Andersen (Dania) 6 (0,1,3,1,1), 11. Chris Harris (Wlk Brytania) 6 (2,1,2,1,0), 12. Rune Holta (Polska) 4 (0,0,2,2,0), 13. Krzysztof Kasprzak 3 (Polska) (1,0,1,0,1), 14. Lubos Tomicek (Czechy) 3(0,2,0,0,1), 16. Scott Nicholls (Wlk Brytania) 2 (1,1,0,0,d),
16. Lukas Dryml (Czechy) 2 (1,0,0,1,0).