Mecz "o być albo nie być“ w IV lidze w środę o godz. 17 rozpocznie się w Chełmnie. W lepszej sytuacji przed nim jest Chełminianka, która może pozwolić sobie na remis, bo ma dwa "oczka“ przewagi nad Startem/Eco-Pol. Ten musi wygrać. - Sami nawarzyliśmy sobie tego piwa tracąc punkty z Drwęcą i Polonią - mówi trener Dariusz Kołacki. - W Chełmnie musimy wygrać i z takim postanowieniem przystąpimy do gry.
W przypadku remisu bądź wygranej Startu dziś nie poznamy jeszcze nowego czwartoligowca. Jeśli zwycięży Chełminianka to jej sympatycy będą mogli otworzyć szampany.
W sobotę obie drużyny pewnie zainkasowały komplet punktów. Chełminianka w Golubiu-Dobrzyniu pokonała Drwęcę 3:1 (1:0). Chełmnianie od początku zaatakowali i już po kwadransie objęli prowadzenie. Gola z rzutu karnego (za zagranie ręką) strzelił Dariusz Pawski. Na 2:0 podwyższył w 53. min. Piotr Gross po podaniu Tomka Grzeleckiego. "Grzeleś“ sam trafił do bramki rywali w 83. min, gdy ci grali już w "10“. Miejscowi zdołali trzy minuty później zdobyć honorowego gola.
Natomiast Start/Eco-Pol zwyciężył Pomorzanina Toruń 3:2 (2:1). - Wygrana w pełni zasłużona i pod kontrolą naszą - uważa trener Dariusz Kołacki. - Powinniśmy wygrać wyżej, bo okazji nie brakowało. Pomorzanin drugą bramkę zdobył w doliczonym czasie gry.
