Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W starej kamienicy trudno zamontować piec gazowy

Andrzej Bartniak
Eugeniusz Nowacki, mimo inwestycji w piec gazowy, w mieszkaniu nadal ma zimno
Eugeniusz Nowacki, mimo inwestycji w piec gazowy, w mieszkaniu nadal ma zimno Andrzej Bartniak
Chętnych do instalowania ogrzewania gazowego w starej części Świecia jest znacznie mniej niż się spodziewano. Jednym z powodów jest brak odpowiednich kominów.

Zdecydowana większość mieszkań w starej części miasta ogrzewana jest w tradycyjny sposób: węglem, drewnem i tym wszystkim, co zmieści się do pieca i jest palne. Dowodem na to, że tak właśnie się dzieje, jest gryzący dym wydobywający się z niektórych kominów. Zmienić to miała rozbudowa sieci gazowej. Praktycznie wszyscy zyskali możliwość przejścia na ekologiczne ogrzewanie, ale zainteresowanie tym paliwem jest umiarkowane.

Każdy, kto zdecyduje się na takie rozwiązanie, bądź inne uznawane za ekologiczne, może liczyć na dotację z funduszu ochrony środowiska. W przypadku zakupu i instalacji kotła gazowego, jest to 3,6 tys. zł. Gdy inwestor musi także pokryć koszty przyłącza, może liczyć na dodatkowe 1,8 tys. zł.

W tym roku świecki magistrat przyjął 30 wniosków. Na rozpatrzenie czeka też 10 z roku 2010. Wśród nich 9 złożonych przez lokatorów ze starówki. Faktycznie chodzi jednak tylko o dwie nieruchomości. Dlaczego tak mało? Są dwa powody i w obu chodzi o pieniądze. Pierwszy jest taki, że najpierw trzeba zainwestować w zakup pieca. Dotacja wypłacana jest dopiero wtedy, gdy instalacja zostanie odebrana przez gazowników i kominiarzy. Od momentu złożenia dokumentów do wypłaty, może minąć kilka miesięcy. Dla sporej grupy ludzi taki wydatek nie wchodzi w grę.

Inną przeszkodą jest brak kominów. W znacznej części przypadków, jeśli nie większości, istniejące już nie nadają się do tego celu. Konieczna jest budowa nowych, zwykle ze stali nierdzewnej, instalowanych na zewnątrz budynków. Ten wydatek spada na właścicieli nieruchomości. Ci z kolei nie kwapią się do inwestowania w coś, co nie przyniesie im dodatkowych dochodów. Czasami zniechęca związana z tym procedura.

Czekam od wakacji

O tym, co trzeba przejść, żeby pomyślnie załatwić sprawę, sporo mógłby powiedzieć Eugeniusz Nowacki mieszkający przy Dużym Rynku. Założonego w lipcu pieca gazowego, chociaż mamy już listopad, nadal nie może używać. - W pomieszczeniu nie ma właściwej wentylacji, dlatego elektronika wykazuje błąd i wyłącza piec - tłumaczy lokator. - O ile uda się podgrzać wodę do umycia, o tyle nie ma mowy o ogrzaniu mieszkania. Temperatury w nocy spadają do zera, a ja wciąż nie mogę uruchomić ogrzewania, bo nie mam komina. Chodzi o najwyżej trzy metry rury.
Za opieszałość wini właścicielkę kamienicy. Ta nie ma sobie nic od zarzucenia tłumacząc się długotrwałymi procedurami. - Kamienica znajduje się w strefie ochrony konserwatorskiej i na zainstalowanie takiego komina zgodę musi wydać konserwator zabytków - wyjaśnia Lidia Schleifer-Wroczyńska. - Bez tego dokumentu zarówno firma, z którą podpisałam umowę na tę usługę, jak i ja narazilibyśmy się na wysoką karę.
Wszystko wskazuje na to, że w tym przypadku najdalej za tydzień, dwa sprawa znajdzie swój pozytywny finał.
Jednak nie zawsze wygląda to w ten sposób. Opory właścicieli budynków do przechodzenia na ogrzewanie gazowe potwierdza szef budownictwa w Świe-ciu. - Jest to pewien kłopot o wydatek - tłumaczy Wiesław Rat-kowski. - Dlatego w jednym z mieszkań, aby uniknąć tego zachodu, zamontowano grzejniki, w których spalany jest gaz, a spaliny odprowadzane są za zewnątrz otworami znajdującymi się pod parapetem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska