- Mieszkam w starym budynku. Gmina nie inwestuje w niego. Gdybym był właścicielem sam przeprowadziłbym gruntowny remont w moim mieszkaniu. Marzą mi nowe podłogi, tynki. Ale w naszej gminie trudno jest wykupić swoje komunalne mieszkanie z upustem - żali się nam pan Jan, który mieszka w centrum Strzelna.
Być może wkrótce ograniczenia w sprzedaży mieszkań z bonifikatą zostaną zniesione. Grupa radnych złożyła pismo prosząc przewodniczącego Piotra Pieszaka o zmianę przepisów.
- Wnioskujemy o przygotowanie projektu uchwały w sprawie zasad gospodarowania nieruchomościami gminnymi, ustalenia pierwszeństwa w nabywaniu tych nieruchomości oraz bonifikat przy ich sprzedaży - wyjaśnia nam Dorota Repulak.
Wszyscy albo nikt?
Jak mówi radna chodzi o uwzględnienie w nowych przepisach możliwości kupowania mieszkań bez względu na to ile osób w budynku jest zainteresowanych wykupem.
Wyjaśnijmy, że według uchwały z 2003 roku bonifikata była udzielana tylko wtedy, gdy wszyscy lokatorzy zdecydowali się na wykup. Przykładowo jeśli w domu jest dziesięć mieszkań, to albo gmina sprzedawała wszystkie dziesięć, albo żadnego. Rok temu te przepisy złagodzono. Gmina mogła sprzedać lokal w budynku, gdzie już chociaż jedno mieszkanie było własnością lokatora. Jak nam wyjaśnia burmistrz Ewaryst Matczak, udzielana przy sprzedaży bonifikata zależna była do wieku budynku. I tak jeśli liczył on 50 i więcej lat, to upust wynosił - 75 procent. Jeśli budynek miał mniej niż pół wieku, to lokator mógł liczyć na 50-procentową zniżkę.
Ewaryst Matczak zapewnia, że ratusz przygotuje projekt zmiany przepisów. Ale radni będą mogli głosować na nim dopiero za kilka miesięcy.
- Zgodziłbym się nawet na sprzedaż mieszkań za złotówkę. Byle mieszkańcy tworzyli wspólnoty i utrzymywali budynki - mówi burmistrz i wylicza, że gmina rocznie na utrzymanie swoich budynków wydaje 400 tysięcy złotych.
Domy sporo kosztują
- Ale to wystarcza tylko bieżące utrzymanie, a nie na kapitalne remonty - przyznaje włodarz.
Tymczasem większość komunalnych mieszkań leży w starych budynkach. Ratusz przewiduje, że na te najbardziej zdewastowane nabywców trudniej będzie znaleźć.
- A przecież część lokatorów ma zaległości w płaceniu czynszów. Z doświadczenia wiem, że mieszkańcy nie są chętni by tworzyć wspólnoty. Nawet jeśli pojedyncze mieszkania są wykupione, to gmina nadal zarządza budynkami i musi je utrzymywać.
Decyzja o tym, czy przepisy zostaną złagodzone będzie należała do radnych. Większość z nich podpisała się pod pismem do przewodniczącego, prosząc o przygotowanie nowej uchwały.
Czytaj e-wydanie »