Od początku roku w Toruniu istnieje Impresaryjny Teatr Muzyczny powołany przez marszałka. Instytucja z założenia nie ma swojego zespołu. Nie pozwoliłby zresztą na to budżet, który wynosi 1,3 mln zł. Scena ma zatrudniać aktorów do konkretnych projektów.
Czytaj także: Anna Wołek pokieruje Impresaryjnym Teatrem Muzycznym w Toruniu
Anna Wołek, która kieruje instytucją, od początku zapowiadała, że chce wykorzystać twórczy potencjał regionu, w tym śpiewających artystów z toruńskich scen. Kilkoro już otrzymało propozycję zagrania w przedstawieniu "Siostry Parry", który będzie pierwszą premierą teatru muzycznego. Wszyscy odmówili.
Dlaczego?
Niepisany zakaz?
- Dochodzą do mnie głosy, że aktorzy dostali niepisany zakaz występowania u nas - mówi Anna Wołek. - Jestem zadziwiona i jest mi przykro. Nie spodziewałam się aż takiej niechęci. Nie uważam, byśmy byli dla kogoś konkurencją. Nasza działalność nie ma nikomu zagrozić, a jedynie uzupełnić kulturalną ofertę regionu. Dla aktorów współpraca też byłaby korzystna - nie tylko mogliby podreperować budżet, ale też rozwijać się i sprawdzić w czymś nowym.
Informacji o "szlabanie" na granie u Anny Wołek aktorzy Teatru Horzycy oficjalnie nie potwierdzają, a Jacek Pietruski z Baja Pomorskiego zaprzecza istnieniu zakazu.
Widać jednak, że kwestie kadrowe są punktem zapalnym w relacjach między instytucjami. - Toruń to zbyt mały rynek, abyśmy mogli pozwolić sobie na udział naszych aktorów w spektaklach dla dzieci, które też będzie miał w repertuarze Impresaryjny Teatr Muzyczny - mówi Zbigniew Lisowski, dyrektor Teatru Baj Pomorski. - Muszę być ostrożny. Mamy plany finansowe do wykonania, nie możemy dopuścić do utraty widzów. Poza tym nasi aktorzy są rozpoznawalni i chcę, żeby byli kojarzeni ze swoim macierzystym teatrem. Jeśli chodzi o spektakle dla dorosłych - nie mówię nie. Ale życzyłbym sobie, żeby było to ze mną konsultowane.
Nikt nie prosił o zgodę
Zdaniem Jadwigi Oleradzkiej, dyrektor Teatru im. Wilama Horzycy, praca aktora na etacie byłaby trudna do pogodzenia z udziałem w regularnych spektaklach innej sceny: - Jesteśmy zobowiązani do zagrania 220 przedstawień w sezonie, zorganizowania festiwalu i wystawienia sześciu premier, a do tego jeszcze dochodzą działania edukacyjne i czytanie dramatu. Bywa, że jeden aktor gra w siedmiu, a nawet dziewięciu tytułach. Nie wtrącam się w to, co aktorzy robią w wolnym czasie i żadnego szlabanu nie ma, nie wyobrażam sobie jednak, żeby dodatkowa działalność kolidowała z pracą na etacie. Zresztą dotąd nikt z zespołu nie zgłosił się do mnie z prośbą o uzyskanie zgody na występowanie w przedstawieniach Impresaryjnego Teatru Muzycznego.
Obsadę do spektaklu "Siostry Parry" skompletowano głównie z tzw. wolnych strzelców. Zagrają m.in. Małgorzata Jakubiec-Hauke, Agnieszka Płoszajska oraz Radosław Garncarek i Radosław Smużny. Premiera 13 czerwca w Pałacu Dąmbskich.
Czytaj e-wydanie »