- Wszelkie znaki na niebie świadczyły, że gdybyśmy tego nie zrobili, to Komisja byłaby praktycznie nasłana na Polskę i przyjechałaby jeszcze wcześniej. Być może, efekt jej pracy byłby jeszcze bardziej skrajnie jednostronny, niż to się okazało w końcu lutego - przekonywał przed ogłoszeniem przez Komisję Wenecką ostatecznego stanowiska w sprawie uchwalonej przez PiS nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
Jak przyznaje, strona Polska analizowała wcześniejsze dokonania Komisji. - Wydawano tam salomonowe wyroki i zalecenia, natomiast tutaj został wydany raport (wstępna opinia - red.) skrajnie upolityczniony, skrajnie jednostronny, z którym będziemy dzisiaj polemizować - dodaje.