Przypomnijmy - syn byłego prezydenta jechał motorem. W Stropkowie pod Sierpcem (Mazowieckie) zderzył się z toyotą rav4. Według wstępnych ustaleń płockiej prokuratury, do wypadku doszło, gdy stojąca na poboczu toyota włączała się do ruchu. Wiadomo już, że prowadził ją 64-letni mieszkaniec powiatu bydgoskiego. Mężczyzna nie odniósł większych obrażeń. Jak udało nam się wstępnie ustalić, kierowca toyoty to biznesmen z Brzozy Bydgoskiej.
Przeczytaj także:Stan Wałęsy jest stabilny
Prokuratura wszczęła już śledztwo mające wyjaśnić przyczyny wypadku. Nie było żadnych świadków zdarzenia. Kierowca toyoty, tak jak i Jarosław Wałęsa nie może zeznawać ze względu na swój stan - jest w szoku. Nie wiadomo obecnie kiedy nastąpi przesłuchanie 64-latka. Prokuratura w tej chwili nie przesądza o jego winie w wypadku. Przed jego przesłuchaniem chce zapoznać się wpierw z opinią biegłego, którego ustalenia mają być kluczowe w tej sprawie. Prokuratura będzie między innymi ustalać z jaką prędkością jechał syn byłego prezydenta. Jak ustalił portal tvn24.pl, śledczy posiadają już pewne informacje na ten temat, ale nie ujawniają ich ze względu na dobro śledztwa.
Czytaj e-wydanie »