W zależności od kondycji

Prawdę mówiąc, nic nie zapowiadało, że dyskusja nad przyszłorocznym planem dochodów i wydatków przybierze takie natężenie. Poszło o wysokość planowanej podwyżki dla pracowników. Jeszcze nie tak dawno rozważano dwie propozycje. Pierwsza zakładała 4 proc. plus 1 tys. zł jednorazowej premii. Druga mówiła o 9 proc. Obie, w przypadku najsłabiej zarabiających, miały dawać taki sam efekt - 1671,64 zł rocznie więcej do poborów.

Strefa Biznesu - portal przedsiębiorców

Wybrano jednak inny wariant, zaproponowany przez komisję rewizyjną, mówiący wyłącznie o 6 proc. podwyżce. Proste wyliczenia wskazują, że jest on mniej korzystny od wcześniejszych. To właśnie zabolało radną Dorotę Krezymon, która stanęła w obronie, nisko uposażonych sprzątaczek. Wyliczyła, że każda z nich z tego tytułu straci 663,84 zł w stosunku do sugerowanych wcześniej 1671,64 zł. - Dla ludzi, którzy z trudem wiążą koniec z końcem, mimo ciężkiej pracy, taka kwota ma ogromne znacznie - odwoływała się do sumienia radnych, zwłaszcza inicjatorów "obniżki".

Natrafiła jednak na silny opór w postaci argumentów, m.in. skarbnika dowodzącego konieczność zweryfikowania wcześniejszych planów, a związanych z niepokojącymi doniesieniami dotyczącymi kondycji UE. - Musimy mieć świadomość, że każda podwyżka będzie skutkować w latach kolejnych - tłumaczył. - Aż 47 proc. naszego budżetu stanowią wydatki związane z wypłatą wynagrodzeń. Każdy gwałtowny ruch może być niebezpieczny.

Wiadomości ze Świecia

W zależności od kondycji

To właśnie ta ostrożność powodowała, że zamiast podwyżki, w bieżącym roku pracownicy, zatrudnieni w jednostkach podległych powiatowi otrzymali po 2 tys. zł nagrody. Gdyby sytuacja finansowa na to nie pozwalała, stawka byłaby niższa lub pieniędzy nie byłoby wcale. Inną kwestią jest to, że większość pracowników opowiedziała się za mniejszą, ale za to pewną podwyżką, niż premią, która może, ale nie musi być wypłacona.
Ostatecznie przyjęto projekt złożony przez komisje rewizyjną, która założyła 6 proc. wzrostu zarobków. Jednocześnie padła obietnica, że w przypadku niesprawdzenia się czarnych wizji przyszłości, radni wrócą do tematu np. w połowie roku.

By się lepiej jeździło

Znacznie mniej emocji towarzyszyło planom związanym z przyszłorocznymi remontami dróg powiatowych. Przeznaczono na nie 15 mln zł. To wprawdzie mniej niż 2011 i 2010 roku, wtedy było to odpowiednio 24 i 23 mln zł, jednak wciąż można mówić o przyzwoitym poziomie. Zwłaszcza jeśli zdamy sobie sprawę, że latach 1999-2008 wydatki na ten cel nie przekraczały 8 mln zł. W budżecie na 2012 mówi się o ośmiu poważnych modernizacjach. W sumie poprawi się nawierzchnia na 23 km. Największe roboty zaplanowano na odcinkach: Trzebciny-Tleń, Michale-Sartowice, Lniano-Bramka. Sporo, bo ponad 1,8 mln zł, powiat wyda także na budowę chodników.