1 z 6
Przewijaj galerię w dół
Sąd zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące 60-letniego...
fot. KPP Żnin

W Żninie spalili psa w piecu. Policja zatrzymała dwie osoby [zdjęcia]

Sąd zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące 60-letniego mężczyzny, który w Żninie znęcał się nad psem, zabił go i spalił w domowym piecu. Policjanci zatrzymali 38-letniego właściciela psa.

To zdarzenie bulwersuje mieszkańców Żnina. W miniony piątek, jedna z mieszkanek miasta poinformowała policję o tym wydarzeniu. Powiedziała, że najpierw słyszała skowyt psa, który nagle ucichł. Pies na co dzień robił dużo hałasu, więc cisza, która znienacka nastała na sąsiedniej posesji była zastanawiająca. Na miejsce przyjechali mundurowi ze żnińskiej komendy.

- W rozmowie z właścicielami usłyszeli, że psa nie ma, bo znajomy zabrał go na spacer. Podczas oględzin miejsca, w którym zwierzę przebywało, przy budzie policjanci ujawnili zerwaną obrożę, a na niej ślady krwi i sierści. To wzbudziło ich podejrzenia.

Dodatkowo spostrzegli, że z komina na posesji wydobywa się gęsty dym, pomimo panujących wysokich temperatur. Mundurowi udali się do pomieszczenia, gdzie znajdował się piec centralnego ogrzewania. W środku znaleźli spalone zwłoki zwierzęcia przysypane warstwą trocin. Wyjęli je z pieca - relacjonuje piątkowe wydarzenia mł. asp. Wioleta Burzych, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żninie.

Okazało się, że psa zabił i próbował spalić 60-letni mieszkaniec Żnina. W ręce policjantów wpadł tego samego wieczoru. Trafił do policyjnego aresztu. Z przesłuchaniem stróże prawa musieli poczekać, ponieważ mężczyzna nie był trzeźwy. Stężenie alkoholu w jego organizmie wynosiło wtedy prawie 2,5 promila.

W niedzielę mężczyzna tłumaczył się z popełnionego czynu w prokuraturze. Przedstawiono mu kilka zarzutów, w tym ten dotyczący niehumanitarnego uśmiercenia.

- Usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna miał ciągnąć psa za łańcuch, dusić, uderzać kijem w głowę oraz zerwać wrośniętą w szyję obrożę, a także uśmiercić go z naruszeniem przepisów Ustawy o Ochronie Zwierząt poprzez wrzucenie go do pieca i spalenie - dodaje rzeczniczka żnińskich policjantów.

W poniedziałek żniński sąd zdecydował, że 60latek zostanie aresztowany na trzy miesiące. Przyznał się do wszystkich czynów, które zarzucił mu oskarżyciel, choć nie do końca wyjaśnił wszystkie okoliczności tej sprawy. Za to co zrobił sąd może skazać go na trzyletnią odsiadkę.

Policjanci nadal badają sprawę.

- Weryfikują czy zwierzę zostało wrzucone do pieca żywcem czy też było wcześniej uśmiercone. Sprawdzany jest również udział innych osób w tym zdarzeniu - mówi mł. asp. Wioleta Burzych i dodaje, że została zatrzymana kolejna osoba. To 38-letni mężczyzna, właściciel psa, który jest podejrzany o podżeganie do uśmiercenia wspomnianego zwierzęcia.

Info z Polski:



2 z 6
Sąd zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące 60-letniego...
fot. KPP Żnin

W Żninie spalili psa w piecu. Policja zatrzymała dwie osoby [zdjęcia]

Sąd zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące 60-letniego mężczyzny, który w Żninie znęcał się nad psem, zabił go i spalił w domowym piecu. Policjanci zatrzymali 38-letniego właściciela psa.

To zdarzenie bulwersuje mieszkańców Żnina. W miniony piątek, jedna z mieszkanek miasta poinformowała policję o tym wydarzeniu. Powiedziała, że najpierw słyszała skowyt psa, który nagle ucichł. Pies na co dzień robił dużo hałasu, więc cisza, która znienacka nastała na sąsiedniej posesji była zastanawiająca. Na miejsce przyjechali mundurowi ze żnińskiej komendy.

- W rozmowie z właścicielami usłyszeli, że psa nie ma, bo znajomy zabrał go na spacer. Podczas oględzin miejsca, w którym zwierzę przebywało, przy budzie policjanci ujawnili zerwaną obrożę, a na niej ślady krwi i sierści. To wzbudziło ich podejrzenia.

Dodatkowo spostrzegli, że z komina na posesji wydobywa się gęsty dym, pomimo panujących wysokich temperatur. Mundurowi udali się do pomieszczenia, gdzie znajdował się piec centralnego ogrzewania. W środku znaleźli spalone zwłoki zwierzęcia przysypane warstwą trocin. Wyjęli je z pieca - relacjonuje piątkowe wydarzenia mł. asp. Wioleta Burzych, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żninie.

Okazało się, że psa zabił i próbował spalić 60-letni mieszkaniec Żnina. W ręce policjantów wpadł tego samego wieczoru. Trafił do policyjnego aresztu. Z przesłuchaniem stróże prawa musieli poczekać, ponieważ mężczyzna nie był trzeźwy. Stężenie alkoholu w jego organizmie wynosiło wtedy prawie 2,5 promila.

W niedzielę mężczyzna tłumaczył się z popełnionego czynu w prokuraturze. Przedstawiono mu kilka zarzutów, w tym ten dotyczący niehumanitarnego uśmiercenia.

- Usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna miał ciągnąć psa za łańcuch, dusić, uderzać kijem w głowę oraz zerwać wrośniętą w szyję obrożę, a także uśmiercić go z naruszeniem przepisów Ustawy o Ochronie Zwierząt poprzez wrzucenie go do pieca i spalenie - dodaje rzeczniczka żnińskich policjantów.

W poniedziałek żniński sąd zdecydował, że 60latek zostanie aresztowany na trzy miesiące. Przyznał się do wszystkich czynów, które zarzucił mu oskarżyciel, choć nie do końca wyjaśnił wszystkie okoliczności tej sprawy. Za to co zrobił sąd może skazać go na trzyletnią odsiadkę.

Policjanci nadal badają sprawę.

- Weryfikują czy zwierzę zostało wrzucone do pieca żywcem czy też było wcześniej uśmiercone. Sprawdzany jest również udział innych osób w tym zdarzeniu - mówi mł. asp. Wioleta Burzych i dodaje, że została zatrzymana kolejna osoba. To 38-letni mężczyzna, właściciel psa, który jest podejrzany o podżeganie do uśmiercenia wspomnianego zwierzęcia.

Info z Polski:



3 z 6
Sąd zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące 60-letniego...
fot. KPP Żnin

W Żninie spalili psa w piecu. Policja zatrzymała dwie osoby [zdjęcia]

Sąd zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące 60-letniego mężczyzny, który w Żninie znęcał się nad psem, zabił go i spalił w domowym piecu. Policjanci zatrzymali 38-letniego właściciela psa.

To zdarzenie bulwersuje mieszkańców Żnina. W miniony piątek, jedna z mieszkanek miasta poinformowała policję o tym wydarzeniu. Powiedziała, że najpierw słyszała skowyt psa, który nagle ucichł. Pies na co dzień robił dużo hałasu, więc cisza, która znienacka nastała na sąsiedniej posesji była zastanawiająca. Na miejsce przyjechali mundurowi ze żnińskiej komendy.

- W rozmowie z właścicielami usłyszeli, że psa nie ma, bo znajomy zabrał go na spacer. Podczas oględzin miejsca, w którym zwierzę przebywało, przy budzie policjanci ujawnili zerwaną obrożę, a na niej ślady krwi i sierści. To wzbudziło ich podejrzenia.

Dodatkowo spostrzegli, że z komina na posesji wydobywa się gęsty dym, pomimo panujących wysokich temperatur. Mundurowi udali się do pomieszczenia, gdzie znajdował się piec centralnego ogrzewania. W środku znaleźli spalone zwłoki zwierzęcia przysypane warstwą trocin. Wyjęli je z pieca - relacjonuje piątkowe wydarzenia mł. asp. Wioleta Burzych, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żninie.

Okazało się, że psa zabił i próbował spalić 60-letni mieszkaniec Żnina. W ręce policjantów wpadł tego samego wieczoru. Trafił do policyjnego aresztu. Z przesłuchaniem stróże prawa musieli poczekać, ponieważ mężczyzna nie był trzeźwy. Stężenie alkoholu w jego organizmie wynosiło wtedy prawie 2,5 promila.

W niedzielę mężczyzna tłumaczył się z popełnionego czynu w prokuraturze. Przedstawiono mu kilka zarzutów, w tym ten dotyczący niehumanitarnego uśmiercenia.

- Usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna miał ciągnąć psa za łańcuch, dusić, uderzać kijem w głowę oraz zerwać wrośniętą w szyję obrożę, a także uśmiercić go z naruszeniem przepisów Ustawy o Ochronie Zwierząt poprzez wrzucenie go do pieca i spalenie - dodaje rzeczniczka żnińskich policjantów.

W poniedziałek żniński sąd zdecydował, że 60latek zostanie aresztowany na trzy miesiące. Przyznał się do wszystkich czynów, które zarzucił mu oskarżyciel, choć nie do końca wyjaśnił wszystkie okoliczności tej sprawy. Za to co zrobił sąd może skazać go na trzyletnią odsiadkę.

Policjanci nadal badają sprawę.

- Weryfikują czy zwierzę zostało wrzucone do pieca żywcem czy też było wcześniej uśmiercone. Sprawdzany jest również udział innych osób w tym zdarzeniu - mówi mł. asp. Wioleta Burzych i dodaje, że została zatrzymana kolejna osoba. To 38-letni mężczyzna, właściciel psa, który jest podejrzany o podżeganie do uśmiercenia wspomnianego zwierzęcia.

Info z Polski:



4 z 6
Sąd zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące 60-letniego...
fot. KPP Żnin

W Żninie spalili psa w piecu. Policja zatrzymała dwie osoby [zdjęcia]

Sąd zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące 60-letniego mężczyzny, który w Żninie znęcał się nad psem, zabił go i spalił w domowym piecu. Policjanci zatrzymali 38-letniego właściciela psa.

To zdarzenie bulwersuje mieszkańców Żnina. W miniony piątek, jedna z mieszkanek miasta poinformowała policję o tym wydarzeniu. Powiedziała, że najpierw słyszała skowyt psa, który nagle ucichł. Pies na co dzień robił dużo hałasu, więc cisza, która znienacka nastała na sąsiedniej posesji była zastanawiająca. Na miejsce przyjechali mundurowi ze żnińskiej komendy.

- W rozmowie z właścicielami usłyszeli, że psa nie ma, bo znajomy zabrał go na spacer. Podczas oględzin miejsca, w którym zwierzę przebywało, przy budzie policjanci ujawnili zerwaną obrożę, a na niej ślady krwi i sierści. To wzbudziło ich podejrzenia.

Dodatkowo spostrzegli, że z komina na posesji wydobywa się gęsty dym, pomimo panujących wysokich temperatur. Mundurowi udali się do pomieszczenia, gdzie znajdował się piec centralnego ogrzewania. W środku znaleźli spalone zwłoki zwierzęcia przysypane warstwą trocin. Wyjęli je z pieca - relacjonuje piątkowe wydarzenia mł. asp. Wioleta Burzych, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żninie.

Okazało się, że psa zabił i próbował spalić 60-letni mieszkaniec Żnina. W ręce policjantów wpadł tego samego wieczoru. Trafił do policyjnego aresztu. Z przesłuchaniem stróże prawa musieli poczekać, ponieważ mężczyzna nie był trzeźwy. Stężenie alkoholu w jego organizmie wynosiło wtedy prawie 2,5 promila.

W niedzielę mężczyzna tłumaczył się z popełnionego czynu w prokuraturze. Przedstawiono mu kilka zarzutów, w tym ten dotyczący niehumanitarnego uśmiercenia.

- Usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna miał ciągnąć psa za łańcuch, dusić, uderzać kijem w głowę oraz zerwać wrośniętą w szyję obrożę, a także uśmiercić go z naruszeniem przepisów Ustawy o Ochronie Zwierząt poprzez wrzucenie go do pieca i spalenie - dodaje rzeczniczka żnińskich policjantów.

W poniedziałek żniński sąd zdecydował, że 60latek zostanie aresztowany na trzy miesiące. Przyznał się do wszystkich czynów, które zarzucił mu oskarżyciel, choć nie do końca wyjaśnił wszystkie okoliczności tej sprawy. Za to co zrobił sąd może skazać go na trzyletnią odsiadkę.

Policjanci nadal badają sprawę.

- Weryfikują czy zwierzę zostało wrzucone do pieca żywcem czy też było wcześniej uśmiercone. Sprawdzany jest również udział innych osób w tym zdarzeniu - mówi mł. asp. Wioleta Burzych i dodaje, że została zatrzymana kolejna osoba. To 38-letni mężczyzna, właściciel psa, który jest podejrzany o podżeganie do uśmiercenia wspomnianego zwierzęcia.

Info z Polski:



Pozostało jeszcze 1 zdjęcie.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Tak było na III Rajdzie Rowerowym "Szlakiem Toruńskich Murali".  Zobaczcie zdjęcia

Tak było na III Rajdzie Rowerowym "Szlakiem Toruńskich Murali". Zobaczcie zdjęcia

Groźnie na drogach w regionie. Na S5 auto uderzyło w barierkę, na A1 dachował kamper

Groźnie na drogach w regionie. Na S5 auto uderzyło w barierkę, na A1 dachował kamper

Hiszpania, Meksyk i Gruzja z food trucka. Wyjątkowy festiwal smaków w Bydgoszczy

Hiszpania, Meksyk i Gruzja z food trucka. Wyjątkowy festiwal smaków w Bydgoszczy

Zobacz również

Tak było na III Rajdzie Rowerowym "Szlakiem Toruńskich Murali".  Zobaczcie zdjęcia

Tak było na III Rajdzie Rowerowym "Szlakiem Toruńskich Murali". Zobaczcie zdjęcia

Zaginęła 17-letnia Marta Pałczyńska. Szukają jej bliscy i bydgoska policja

Zaginęła 17-letnia Marta Pałczyńska. Szukają jej bliscy i bydgoska policja