Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wąbrzeźnianie włączają się w akcję pomocy dla Izabeli Kalinowskiej

Tekst i fot. Małgorzata Osip
- Rodzina jest cały czas przy mnie - mówi Izabela Kalinowska z mężem Jarosławem i synami: 7-letnim Jędrkiem oraz 14-letnim Jonaszem
- Rodzina jest cały czas przy mnie - mówi Izabela Kalinowska z mężem Jarosławem i synami: 7-letnim Jędrkiem oraz 14-letnim Jonaszem
Syn Jonasz założył stronę internetową. Przyjaciele rozwieszają ulotki w całym mieście. Obcy ludzie ślą słowa otuchy. Zawsze radosnej Izie wilgotnieją oczy...

Jonasz ma już 14 lat. Założenie internetowej strony to była dla niego "pestka", a jednocześnie była to wielka rzecz. Umieścił ją pod adresem www.pomocdlamojejmamy.yoyo.pl

Strona jest skromna. Jedno rodzinne zdjęcie, kilka zdań i numer bankowego konta... To on jest tutaj najważniejszy.

Tak ważny jak jego mama. - Chciałbym, aby jak najwięcej osób dowiedziało się, że jest chora i, że mogą pomóc w tym, aby wyzdrowiała - mówi Jonasz.

Aby Izabela Kalinowska miała szansę na zdrowie potrzeba aż 150 tys. zł. To kwota niezbędna, aby mogła wyjechać na leczenie do chińskiej kliniki w Tianijn. Dlaczego chińskiej? Bo polscy lekarze już bezradnie rozkładają ręce.
- Gdy o tym usłyszeliśmy wiedzieliśmy, że trzeba szybko działać. Przypomnieliśmy sobie program telewizyjny o baletnicy chorej na raka kości, która została wyleczona w Chinach. Zaczęliśmy szukać informacji i udało się skontaktować z lekarzami z kliniki w Tianijn - opowiada Lidia Krawczyk, przyjaciółka chorej kobiety.

Sama Iza dodaje: - Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Pocztą elektroniczną wysłaliśmy wyniki badań, niedługo potem otrzymałam odpowiedź, że zostałam zakwalifikowana na leczenie.

Kobieta już 28 lutego może wylecieć do Chin. O ile uda się zebrać tych 150 tysięcy. A na razie na koncie jest 8,7 tys. zł.

Czasu coraz mniej

39-letnia Izabela ma dwójkę wspaniałych synów i kochającego męża. Pracuje w przedszkolu.

- To niezwykle ciepła i optymistycznie nastawiona do życia osoba. Uśmiechnięta i radosna, nawet w czasie choroby - mówi Mirosława Szuberla, koleżanka z pracy. Iwona Witkowska dodaje: - Ma świetny kontakt z dziećmi. To taki nasz "Śmieszek". W jej towarzystwie każdy ma dobry humor.

To przyjaciele i znajomi rozpoczęli zbiórkę pieniędzy w całym mieście. W sklepach, urzędach, szkołach rozwiesili ulotki i ustawili skarbonki. Każda wrzucona do nich moneta przybliża Izę do szansy na zdrowie.

- Musimy działać ekspresowo - mówi Iwona Witkowska.

Organizatorki zbiórki są dobrej myśli. Przecież już raz udało się zebrać pieniądze dla Izy! To było w grudniu 2008 roku. Po pierwszej operacji, którą przeszła kobieta, aby się upewnić, czy nie będzie miała przerzutów nowotworu, konieczne było zebranie pieniędzy na dodatkowe badanie za 5 tysięcy zł. Przyjaciele Izy błyskawicznie zorganizowali kwestę. - W ramach akcji "I Ty możesz zostać Świętym Mikołajem" zbieraliśmy datki na to badanie. Ludzie okazali wiele serca. Pojawił się także anonimowy darczyńca, który od razu wpłacił całe potrzebne 5 tys. zł - wspomina Iwona Witkowska.

Wtedy się udało, więc teraz, gdy choroba znowu zaatakowała, także musi się udać. Choć potrzebna kwota jest znacznie większa.

Ludzie są wspaniali

Co najważniejsze nadziei nie traci Izabela: - Otrzymuję wiele słów wsparcia, piszą też do mnie osoby, których nie znam. Daje mi to wiele siły - mówi wzruszona Iza. - Otaczają mnie wspaniali ludzie. Dzięki nim wiem, że wszystko się uda, że będzie dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska