- Zgodziliśmy się na wyjazd dziecka pod namiot. Na co mamy zwrócić uwagę?
- Przede wszystkim sprawdzić miejsce, do którego jedzie nastolatek i towarzystwo. Zażądać adresu i telefonu. Komórka to nie wszystko. Pola namiotowe mają właściciela, który ma telefon stacjonarny. To najpewniejszy sposób kontroli, czy nasze dziecko przebywa rzeczywiście w miejscu, które nam podało. W przypadku nastolatka obowiązuje zasada ograniczonego zaufania.
- Jak rozmawiać przed wyjazdem. Na co uczulić?
- Upominać, że namiot nie jest bezpiecznym miejscem na przechowywanie cennych rzeczy i przypominać, że cenne przedmioty - komórki, aparaty, a także dokumenty i pieniądze trzeba mieć zawsze przy sobie. Doradzam też nienoszenie telefonu w widocznym miejscu, np. na tzw. smyczy, bo bardzo popularne są tzw. wyrwy.
- A alkohol i narkotyki?
- Życie uczy, że młodzież próbuje, więc należy upominać, aby nie spożywała w nadmiernych ilościach. Warto też do znudzenia przypominać, żeby szczególnie dziewczyny pilnowały swoich napojów. Chodzi o podrzucane środki odurzające, a przede wszystkim o tzw. pigułkę gwałtu. Przy każdej okazji, a szczególnie, gdy jest różne towarzystwo, o co pod namiotem czy na dyskotekach nietrudno, dziewczyny powinny się pilnować. Strzec napoju i nie zostawiać niedopitego. Warto przypomnieć dzieciom, że wakacje nie zwalniają od odpowiedzialności. Nastolatki mają takie poczucie, że poza szkołą są bezkarne. Za czyny karalne - kradzieże, pobicia, zniszczenia mienia odpowiadają tak samo jak w roku szkolnym. Podobnie z narkotykami - posiadanie, handel i udostępnianie - również w czasie wakacji - są ścigane z urzędu i są czynem karalnym w przypadku nieletnich, a przestępstwem, jeśli nastolatek jest pełnoletni.
- Bardzo modny jest też autostop...
- To popularna i tania forma podróżowania, ale lepiej nie jeździć samotnie. Najbezpieczniej nie wsiadać do obcych samochodów. Podobnie z podwożeniem z dyskoteki - należy wystrzegać się jazdy w obcym towarzystwie, bo kierowca może być pijany albo odurzony.