Oświadczenie trenera Waldemara Fornalika
„Po 2,5 roku mojej pracy w Chorzowie nadszedł czas na podjęcie trudnej decyzji - sobotni mecz z Lechem Poznań będzie ostatnim, który poprowadzę w tym sezonie w roli trenera Ruchu Chorzów. Jak ciężka to była decyzja zrozumieją tylko ci, którzy wiedzą jak blisko jestem związany z Ruchem i tworzącymi go ludźmi. Razem przeżywaliśmy lepsze i gorsze chwile. Niestety, wydarzenia ostatnich miesięcy - w tym szczególnie ostatnich dni - sprawiły, że nie czułem się już wyłącznie odpowiedzialny za osiągane wyniki. Jest to sytuacja, której nie mogłem zaakceptować.
Razem z zawodnikami wykonaliśmy ciężką pracę, która dała nam na boisku 34 punkty. Rozstaję się z drużyną, którą stać na utrzymanie i z którą tworzyliśmy dobrze współpracujący kolektyw. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy uczestniczyli w tym, co wydarzyło się w Ruchu w ostatnich latach - w szczególności drużynie, wspaniałym kibicom i wszystkim współpracownikom.
Z Niebieskimi pozdrowieniami
Waldemar Fornalik".
PREZES PATERMAN MÓWI:
RUCH CHORZÓW MOŻE URATOWAĆ TYLKO POTĘŻNY ZASTRZYK GOTÓWKI
CZYTAJCIE TEŻ:
Waldemar Fornalik: Moja umowa z Ruchem Chorzów obowiązuje tylko do końca czerwca
Czy Waldemar Fornalik powinien odejść z Ruchu Chorzów?
Prezes Ruchu: Fornalik zostaje, jest pozwolenie na budowę stadionu
Dziennikowi Zachodniemu udało się wieczorem chwilę porozmawiać z trenerem Fornalikiem.
- Wszystko co chciałem w tej chwili powiedzieć napisałem w swoim oświadczeniu. Więcej być może powiem w przyszłym tygodniu - powiedział szkoleniowiec, który w roli trenera prowadził zespół w Ekstraklasie w ponad 300 meczach.
W piątek swoje oświadczenie w sprawie trenera zamierza wydać chorzowski klub. Dziś rzecznik Ruchu Witold Jajszczok powiedział tylko, że klub jest rozczarowany postawą szkoleniowca, bo ustalono, że informacja o jego dymisji zostanie ogłoszona dopiero po meczy z Lechem. Na pewno jednak odejście Fornalika mocno związanego z Niebieskimi najpierw w roli piłkarza, a później trenera pokazuje, że na Cichej nie dzieje się ostatnio najlepiej. Klub ukarany zimą czterema minusowymi punktami jest zagrożony spadkiem, a jeśli utrzyma się w gronie najlepszych, to może mieć problem z dostaniem licencji. Wielu młodych piłkarzy lub też graczy będących na życiowym zakręcie przychodziło do Chorzowa właśnie ze względu na byłego selekcjonera wiedząc, że pod wodzą takiego fachowca mogą zrobić postępy lub odbudować formę.
CZYTAJCIE TEŻ:
Waldemar i Tomasz Fornalikowie razem na ławce trenerskiej Ruchu Chorzów i przy świątecznym stole
Fornalik właśnie na łamach „Dziennika Zachodniego" ujawnił przed miesiącem, że wynegocjowana w ubiegłym roku umowa przedłużająca jego kadencję na Cichej o kolejny rok nie została podpisana, bo działacze w ostatniej chwili samowolnie zmienili warunki tego kontraktu. Trener nie ukrywał, że był tym mocno zniesmaczony. Między szkoleniowcem i władzami klubu coraz wyraźniej brakowało chemii i w końcu uznał on, że dalej nie może ciągnąc tego wózka.
Razem z Waldemarem Fornalikiem odejdą zapewne także jego asystenci, czyli Tomasz Fornalik i Marek Wleciałowski. Kto poprowadzi Niebieskich w ostatnich siedmiu meczach tego sezonu na razie nie wiadomo, choć władze Ruchu przyznają, że mają w tej kwestii kilka pomysłów. Pewne jest za to, że Fornalik nie będzie musiał szukać pracy. Już zimą chciał go zatrudnić Śląsk Wrocław, a teraz bardzo zainteresowana jego usługami jest Bruk-Bet Termalica Nieciecza.