Walka o czyste studzienki i własną siedzibę

Prawidłowa melioracja jest niezwykle ważna dla rolników, ponieważ ma wpływ na wielkość plonów. Jednak niedrożne rowy, przepusty czy studzienki straty powodują nie tylko na polach. Podtopienia wiosenne mogą też skutkować zerwanymi mostami, zarwanymi drogami oraz zalanymi budynkami.

O melioracje w gminie Kowalewo już od ponad 35 lat dba Gminna Spółka Wodna. Jej delegaci na walnym zebraniu podsumowali miniony rok. Prezes Piotr Strzelecki zauważył, że aura była łaskawa i nie wystąpiło zagrożenie wysokim stanem wód. Wykonano bardzo dużo prac ziemnych - wyczyszczono ponad 27 km rowów, 18 przepustów i 22 studzienki. Spółka pozyskała niemal 28 tys. zł dotacji z urzędu wojewódzkiego, 20 tys. zł z urzędu miejskiego, prawie 14 tys. zł z urzędu marszałkowskiego i ponad 12 tys. zł z Powiatowego Urzędu Pracy. Ściągalność składek jest na poziomie 85%.

- Jesteśmy jedną z najlepszych spółek w naszym województwie. Działamy prężnie i efektywnie. Dzięki temu możemy pozyskiwać duże dotacje. Z naszego przykładu chcą korzystać inne samorządy. Nadal największą naszą bolączką są uparci rolnicy. Często nie pozwalają nam wchodzić na swoje pola, aby dokonać pogłębień rowów, nawet jeśli plon jest już zebrany. Dodatkowo zasypują studzienki czy przerywają sączki. Wiele postępowań znalazło swój finał w sądzie lub u komornika - mówił prezes Piotr Strzelecki.
W ubiegłym roku starostwo powiatowe pozytywnie rozpatrzyło wniosek o przekazanie na rzecz gminy Kowalewo Pomorskie budynku przy ul. Kościuszki w Kowalewie, w którym od lat mieści się siedziba spółki. To finał kilkuletnich starań.

- Od grudnia 2013r. czyniliśmy zabiegi o przekazanie spółce tego budynku. Ówczesny zarząd powiatu zwlekał z przystąpieniem do tego procesu. W marcu 2014r. urząd wojewody zobowiązał starostę do przygotowania dokumentacji potrzebnej do przekazania obiektu. Niestety zignorowano to. Nawet skarga na bezczynność starosty złożona przez gminę Kowalewo nie pobudziła do działania. Byliśmy bezsilni. Dopiero mieszkańcy naszego powiatu przy urnach ukrócili ten proceder wybierając nowe władze powiatu - mówi burmistrz Andrzej Grabowski.