https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Walka o utrzymanie trwa. Zawisza Bydgoszcz zagra dziś w Chorzowie [wideo]

Dariusz Knopik
Zawisza gra w Chorzowie. Nawet wygrana z Ruchem może jednak nie dać utrzymania w elicie.
Zawisza gra w Chorzowie. Nawet wygrana z Ruchem może jednak nie dać utrzymania w elicie. Arkadiusz Gola
Dziś odbędą się ostatnie mecze w grupie spadkowej. Zawisza gra w Chorzowie. Nawet wygrana z Ruchem może jednak nie dać utrzymania w elicie.

OD REDAKTORA:

OD REDAKTORA:

Dziś wieczorem rozstrzygnie się los Zawiszy. Szkoda byłoby roztrwonić dorobek rundy wiosennej. Za to, czego dokonał trener Rumak ze swoim sztabem oraz dowodzeni przez niego piłkarze, należą się słowa uznania. Jednak do pełni szczęścia brakuje tego ostatniego rozstrzygnięcia, które zapewni utrzymanie. Dlatego dzisiaj wszyscy sympatycy - trzymajmy kciuki za niebiesko-czarnych i nie dopuszczajmy do siebie żadnych czarnych myśli. Przecież nadzieja umiera ostatnia.

Po bezbramkowym remisie z Piastem Gliwice sytuacja bydgoskiej drużyny zrobiła się bardzo trudna. Niebiesko-czarni nie są już zależni tylko od siebie.
Nawet wygrana w Chorzowie może nie uchronić przed spadkiem, jeśli Korona Kielce i Górnik Łęczna wygrają odpowiednio z Podbeskidziem Biels-ko-Biała i GKS Bełchatów.

Istnieje też inny scenariusz, który da utrzymanie zawiszanom: wystarczy im nawet remis z Ruchem, ale wtedy ekipa z Łęcznej musi przegrać.

Czy to jest realne? Wygrana czy remis zawiszan jak najbardziej. Ruch nie gra już o nic, bo utrzymanie zapewnił sobie we wtorek, mimo porażki z Cracovią. Gorzej, jeśli chodzi o dwa pozostałe mecze. Podbeskidzie zapewniło sobie miejsce w elicie we wtorek. "Górale" mogą grać co najwyżej o 10. miejsce, ale muszą pokonać Koronę i liczyć, że Piast nie pokona Cracovii, a Ruch nie wygra z Zawiszą. Jednak czy ekipa z Bielska-Białej znajdzie w sobie jeszcze tyle motywacji po wyczerpującej walce o utrzymanie? Jeszcze trudniej uwierzyć w to, że łęcznianie nie pokonają na własnym boisku zdegradowanego GKS. Jednak jak mawiał śp. Kazimierz Górski: "Dopóki piłka w grze..."

Po meczu z Piastem zawodnicy Zawiszy byli totalnie załamani.- Zespół wygląda jakby spadł, ale ręczę, że w Chorzowie będzie wyglądał tak, żeby wygrać - zapewnia trener Mariusz Rumak. - W piątek czeka nas kolejny najważniejszy mecz. Kluczowa będzie regeneracja organizmów piłkarzy. Przed spotkaniem z Piastem wszystko zależało od nas, teraz już tak nie jest. Zrobimy wszystko, żeby wygrać w Chorzowie i to co my możemy, postaramy się zrobić w stu procentach. Co przyniesie życie? Czas pokaże - zakończył szkoleniowiec.

Do wczoraj nie było wiadomo czy w Chorzowie zagra Andre Micael, który z powodu kontuzji musiał przedwcześnie opuścić boisko w meczu z Piastem. Pozostali piłkarze są w pełni sił, gotowi do gry.

Czy poradzą sobie z presją i pokuszą się o korzystny wynik? Wszystko będzie wiadomo około 22.20.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kibic Zawiszy

już za chwileczkę kibole z ZawiszaFans zaczną świętować swój sukces. Zawisza spadnie do pierwszej ligi. Oni są niczym prohilterowska piąta kolumna, dla Bydgoszczy, i bydgoskiego sportu. ich cel to przede wszystkim sterroryzować mniejsze miejscowości, a więc jeszcze parę lat, to będą jeździć na mecze czwartoligowego Zawiszy, i budzić postrach wśród ludności mniejszych miast i wiosek

J
Jany
Pierwszy raz kibicuje Ruchowi Chorzow. Osuchofile wasz czas sie kończy. Wypier.. na polonie.
A
Agnik
Zawiszo, musisz to wygrać !!! Dla Osucha.
q
qwer

Zawisza zaprzepaścił swoje szanse ( mam nadzieję że nie do końca) jesienią. W rundzie wiosennej dokonali cudu że dogonili peleton. Gdyby trochę więcej szczęścia mogliśmy mieć już utrzymanie, ale szczęścia ostatnio nie było.

j
jarek

Nie ma sensu żyć złudzeniami, że zdarzy się cud i Zawisza pozostanie w ekstraklasie. Zawisza zaprzepaścił swoją szansę przede wszystkim w meczach z (bardzo słabo grającą) Łęczną, gdy stracił bardzo głupią bramkę (z niczego) i w meczu z Piastem gdy zawodnik nie trafił z trzech metrów do pustej bramki. Teraz to i tak wszystko nie będzie miało znaczenia, bo z przegranymi nikt się nie liczy. Będą więc analizowane - przez ekspertów - w kółko "doskonałe" mecze Korony, Łęcznej, Ruchu, bo oni pozostaną w ekstraklasie, a to że byli słabi, być może słabsi od Zawiszy nie będzie miało znaczenia. Nie będzie miał też znaczenia Zawisza, bo biedne kluby bez zamożnych sponsorów nie istnieją na mapie piłkarskiej. 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska