Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walki na ulicach Inowrocławia

(JB)
Fot. Dominik Fijałkowski
Takich tłumów spontanicznie zebranych inowrocławski Rynek i przyległe okolice nie widziały chyba od czasu, gdy ogłoszono wieść o zakończeniu II wojny światowej.

Wcześniej jeszcze bardziej cieszyło się miasto i Kujawy 90 lat temu, gdy zwyciężyli powstańcy. Teraz wszystkich, a zwłaszcza młodzież, mimo silnego mrozu i śniegu, przyciągnęła zapowiedź wielkiej rekonstrukcji powstańczych wydarzeń, które miały uświetnić wojewódzkie obchody 90. rocznicy Powstania Wielkopolskiego. I nie zawiedli się.

Tak było wtedy

Walki na ulicach Inowrocławia

Powstańcy pod dowództwem ppor. Pawła Cymsa, rekrutujący się z ochotników z miast i wsi leżących między Gnieznem, Wrześnią, Kruszwicą i Inowrocławiem, wspierani przez, przybyłe spoza nieodległej granicy, dwie kompanie 31 pułku polskiej piechoty, a w samym już mieście przez rwące się do walki lokalne grupy, wkroczyli do miasta i podjęli bój z dwóch stron: od zachodu - w kierunku dworca, elektrowni i gazowni oraz od południa - dzisiejszą ul. Paderewskiego, przez Rynek i Królówkę. Głównym celem obu walczących grup były koszary 140 pułku niemieckiej piechoty, przy ul. Dworcowej.

Po krótkich wymianach ognia i drobnych incydentach po drodze, południowa grupa dotarła do Rynku i dopiero przy wejściu na dzisiejszą ul. Królowej Jadwigi napotkała zmasowany ogień karabinów maszynowych, broniących dostępu do poczty. Trzeba było o gmach poczty z centralą telefoniczną i sąsiedni budynek z silnie bronioną Obwodową Komendą Uzupełnień, stoczyć zacięty, 2,5-godzinny bój. Niemcy stawiali opór w kilku innych miejscach - w szkole przy ul. Staszica, w Banku Ludowym, strzelali z bożnicy przy ul. Grodzkiej, z mieszkań. Dłuższy bój trwał o magistrat. Ogień maszynowy z koszar zatrzymał powstańców przy dzisiejszym placu Kasprowicza. Otoczone z trzech stron koszary broniły się wytrwale. Niemcy mieli przewagę w uzbrojeniu i próbowali nawet, jednak bez powodzenia, kontrataków. Na tych pozycjach zastał wszystkich rozejm i wymuszony wymarsz 140 pułku z Inowrocławia.

Szlakiem powstańczych walk

Walki na ulicach Inowrocławia

I właśnie głównie na szlaku walk i ogniowych starć południowej grupy powstańczej przygotowana została, przez pomysłodawców i organizatorów tegorocznych, innych, niż zwykle, obchodów rocznicowych, wielka rekonstrukcja powstańczego czynu.
Już od rana przed pocztą stanęła pasiasta budka wartownicza, a przed nią, uzbrojony w karabin, bagnet i granaty, "wachman" w niemieckim mundurze i hełmie.

Na budynku flagi z niemieckim orłem i barwami tego Cesarstwa. Na ulicach grupki żołnierzy w mundurach niemieckich, ale także młodzieży w półwojskowych ubiorach, z opaskami na ramionach i torbami sanitarnymi, niektórzy cywile z bronią.

O godz. 12.00 zabrzmiał Hejnał Inowrocławiu, a na Rynku zaczęła się "akcja". Z bronią i w umundurowaniu "z epoki", prowadzona przez Grzegorza Musiedlaka, wkroczyła kompania gnieźnieńsko-witkowska, taka, jak ta która wtedy odegrała czołową rolę w walkach o Inowrocław. Przybyła w barwnych strojach i w rogatywkach orkiestra samorządowa z Gniezna.

Pojawiły się umundurowane inne grupy rekonstrukcyjne. Z głośników popłynęła wymiana zdań i argumenty oddające atmosferę tamtych czasów w mieście: podejmować walkę czy czekać aż zaborca opuści Inowrocław dobrowolnie?
Prezydent Ryszard Brejza powitał licznych gości, a wśród nich wojewodę Rafała Burskiego i marszałka Piotra Całbeckiego, przewodniczącego Sejmiku Wojewódzkiego Krzysztofa Sikorę, dowódcę POW gen. Zygmunta Dulebę, przewodniczącego Kujawsko -Pomorskiego Oddziału Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego Mariana Kadowa, liczne delegacje z miast i gmin wielkopolskich i kujawskich, których mieszkańcy walczyli o Inowrocław, także wnuków wyzwoliciela Kujaw, Pawła Cymsa - Agnieszkę Cyms-Chmielewską i Rafała Cymsa. Uczestników uroczystości pozdrowił starosta gnieźnieński Krzysztof Ostrowski, który podkreślił również współczesną potrzebę solidarności bliskich siebie miast i powiatów.

Wśród huku i dymu

Walki na ulicach Inowrocławia

Potem z orkiestrą i kompanią powstańczą na czele ruszył ulicami śródmieścia pochód uczestników z wielkim zainteresowaniem śledzący odtwarzane poszczególne, pełne błysków, huku i dymu, najważniejsze epizody i fragmenty walk powstańczych, odtwarzanych z ofiarnością i przejęciem, z wykorzystaniem uzbrojenia i sprzętu "z epoki". Był nawet samochód pancerny z tamtych lat, były konie, kulomioty i szable, byli "ranni" i "zabici", była opieka nad nimi. Dłużej zatrzymały uwagę walki o pocztę, potem obalenie makiety pomnika cesarza Wilhelma przed dworcem PKS. Przy bramie koszar westchnieniem ulgi i okrzykami pożegnano opuszczający je 140 pułk niemiecki.

Tablica w koszarach

W koszarach uroczyście odsłonięto replikę przedwojennej, zniszczonej przez okupanta tablicy upamiętniającej nieznanego powstańca wielkopolskiego. Tablicę ufundowali mieszkańcy i 2 Inowrocławski Pułk Komunikacyjny, a replikę odtworzył artysta plastyk Andrzej Prokopiuk. Tablicę pobłogosławił ks. prałat Leszek Kaczmarek, a honorowi goście złożyli pod nią kwiaty.

Przemówienia wygłosili: wojewoda Rafał Bruski, przewodniczący Sejmiku Krzysztof Sikora i dowódca 2 Inowrocławskiego Pułku Komunikacyjnego płk. Marek Sarnowski. Uczestnikom uroczystości, gościom i wykonawcom rekonstrukcji, którą wszyscy komentowali z uznaniem, podziękował prezydent Ryszard Brejza. Po zakończeniu wszyscy podjęci zostali wojskową grochówką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska