Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warkocze wyjęte po 21 latach z szuflady

Karolina Rokitnicka
Pani Daria jest jedną z kobiet, która oddała już włosy.
Pani Daria jest jedną z kobiet, która oddała już włosy. nadesłane
Już 24 kobiety skróciły włosy w ramach akcji Daj włos. Zostaną one przekazane na szczytny cel - peruki dla kobiet po chemioterapii.

- To dopiero początek akcji, więc mamy nadzieję, że będzie sporo więcej. Zaplanowaliśmy zakończenie przedsięwzięcia na terenie Golubia-Dobrzynia 30 listopada, ale to absolutnie nie oznacza, że nie można oddać włosów później. Za pół roku, za rok - zawsze można oddać, spakować w kopertę i samemu wysłać do Fundacji Rak'n'Roll w Warszawie - informuje koordynatorka akcji Dominika Piotrowska z Fabryki Kultury.

Do udziału w akcji pozyskano większość salonów fryzjerskich w mieście. Już można obciąć włosy. Zakłady zostały oznaczone specjalnymi naklejkami. Z 12 salonów tylko dwa wcześniej ścinały włosy na peruki. Teraz już wszystkie wiedzą jak to robić.

- Mimo, że akcja w Golubiu-Dobrzyniu trwa przez okres trzech miesięcy, nie oznacza to, że nie będzie można oddać włosów za pół roku albo rok. Jestem przykładem osoby, która zetnie i odda włosy dla dla chorych kobiet w przyszłym roku, po ślubie. Pomóc można zawsze. Liczy się każdy oddany włos. Nam odrosną! Chorym kobietom dodadzą odwagi i chęci do walki z chorobą - mówi Aleksandra Felczak.

Włosy oddało już ponad 20 kobiet. Magdalena i Paulina na akcję przekazały swoje włosy obcięte 21 lat temu i starannie od tego czasu przechowywane. - Gdy byłam w zerówce, miałam długie, śliczne włosy do pasa. Wszyscy się nimi zachwycali. Pewnego dnia wpadłam na szalony pomysł żeby mama obcięła mnie "na chłopaka". Szkoda było jej moich włosów, ale jak to uparte dziecko nie dałam za wygraną, więc zaplotła mi włosy w warkocza i schowała go na pamiątkę. Warkocz przetrwał w idealnym stanie 21 lat. No i nie na marne. Niech służy dalej. Na pewno ktoś go teraz potrzebuje bardziej niż ja - mówi Paulina Łukasik.

Najdłuższy oddany warkocz ma 55 cm. Należał do Kasi Włodarczyk. - Odkąd pamiętam, zawsze miałam długie włosy. Czasami mama wspominała temat obcięcia włosów, ale nie podobało mi się to. Jednak włosy rosły mi bardzo szybko, przez co ich długość również dawała się we znaki. Pod czapką w zimie - za gorąco, w lecie - tym bardziej. Zdecydowałam się je skrócić, lecz aby ich nie wyrzucać, schowałam w domu, na pamiątkę. Włosy obcięte zostały ok. 10 lat temu. Cieszę się, że teraz mogą posłużyć komuś innemu, kto ich potrzebuje. Prawdopodobnie, jeszcze w tym roku, oddam włosy ponownie - mówi pani Kasia.

Patronat medialny nad akcją pełni "Gazeta Pomorska".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska